Z Maciejem Musiałem zdobywcą Telekamery w kategorii „Nadzieja telewizji”, o randce z Alicią Vikander, Oscarze oraz o bożych śladach, rozmawia Robert Tekieli. Przedstawiamy fragment wywiadu z "Gazety Polskiej Codziennie". Całość w dzisiejszym numerze "GPC".
Czy to Twoja pierwsza nagroda za twórczość telewizyjną?
Telekamera tak. Cieszę się, bo tę nagrodę przyznają widzowie.
To chyba wielka nagroda…
(śmiech) …są większe, ale dla mnie to duże wyróżnienie, ponieważ jest to nagroda przyznawana przez publiczność. A i kategoria, w której wygrałem jest ciekawa i pojawiła się po raz pierwszy - Nadzieja Telewizji. Cieszę się też, że uroczystość wręczania Telekamer wróciła do Teatru Polskiego, widowisko odzyskało pewną szlachetność. Galę poprowadzili Grażyna Torbicka i Artur Żmijewski.
Może to dziwne pytanie, ale nie mam wrażenia żebyś był człowiekiem pysznym. Pytanie czy jesteś tak dobrym aktorem, że potrafisz to ukryć, czy taki jesteś naprawdę?
Oczywiście, że jestem próżny, każdy trochę jest. Ale próbuję z tym walczyć, mam dystans do tego co się dzieję dookoła mnie. W medialnym świecie trzeba podejmować wiele decyzji, jest dużo pokus, emocjonalnego niepoukładania.
Dużo plotek na twój temat bierze się pewnie stąd, że masz dopiero 21 lat i jesteś kawalerem…
Zabawne, ale każde moje zdjęcie z kobietą jakie się ukaże sprawia, że jest ona okrzyknięta moją dziewczyną. Myślę jednak, że ludzie czytając to, mają dystans.
Czytelnicy pudelka, Superekspresu, Faktu mają dystans do takich informacji o ludziach znanych?
Obracam się wśród znajomych, studentów, którzy zaglądają na portale plotkarskie i mają do nich dystans. Choć może dlatego, że mnie znają... Gazety często rozdmuchują różne sytuacji i dopisują do nich niezwykłe historie, nie mając do tego żadnych podstaw. Żadnych. A twoja gazeta ma dział plotkarski?
Chyba nie…
To trzeba założyć, ilość czytelników wam wzrośnie…
… ale nam chyba nie zależy tylko na ilości czytelników…
(śmiech) …wiem przecież, żartuję.
O czym marzysz?
Marzę o przepięknej żonie, rodzinie i o domu w lesie. Marzę o randce z Alicią Vikander. I marzę o Oscarze. Aktor który mówi, że o nim nie marzy – kłamie.
Na gali podziękowałeś ze sceny rodzicom i Bogu. Twoi rodzice są aktorami, między innymi grają dla dzieci…
Tak, moi rodzice mają teatr. Grają dla dzieci.
Jeździłeś z nimi?
Zdarzało się, ale nie lubiłem tego. Wśród wielu bajek, rodzice często grali bajkę o Koziołku. Mama grała Koziołka. I tam zawsze była taka scena, kiedy tata zarzucał na mamę siatkę i zamykał ją w więzieniu. Potem grał na gitarze, a mama śpiewała bardzo wzruszającą piosenkę. Nie mogłem na to patrzeć.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Robert Tekieli