10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Emigranci odpowiadają Komorowskiej: „Większość z nas wyjechała, bo nie miała wyboru”

„Emigracja to jest dramat!

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
„Emigracja to jest dramat! Dramat dla polskiej ekonomii i gospodarki”, „Wstydu nie mają za grosz” , "Kompletne oderwanie od rzeczywistości”, „Może szacowna Pani wyjedzie i spakuje także męża?” - to tylko niektóre z komentarzy emigrantów, którzy wyjechali na Wyspy, bohaterów filmu „Tam, gdzie da się żyć”.

„Emigracja to jest dramat! Dramat dla polskiej ekonomii i gospodarki" - przypomina prezydentowej Hubert Zbigniew Jakubowski na stronie filmu o polskich emigrantach „Tam, gdzie da się żyć” wyprodukowanego przez "Gazetę Polską".

Przypomnijmy: dziś w Radiu Zet Anna Komorowska powiedziała: "Ja bym emigracji za pracą nie traktowała w kategorii dramatu. To jest też jakaś szansa". 

- Gdy słyszę takie słowa, to moja sytuacja boli mnie podwójnie. Nie znam nikogo, kto wyemigrował i nie tęsknił za naszą ojczyzną. Nie ma dnia, bym nie myślał o moim rodzinnym domu. Większość z nas wyjechała, bo nie miała wyboru! Chciałbym, żeby najważniejsze osoby zaczęły zgłębiać ten temat, bo taka analiza prowadzi nas donikąd - komentuje sprawę jeden z bohaterów filmu Piotr Szlachtowicz, dziennikarz emigracyjnego brytyjskiego radia Nowy Polski Show, mieszkający pod Brighton. 

Emigranci zarzucają prezydentowej kompletną nieznajomość warunków życia Polaków, zarówno tych w Polsce, jak i emigrantów. „Gdyby wzięła się za normalną pracę i miałaby przeżyć za najniższą krajową, to od razu nabrałaby figury, jakby zobaczyła, co to znaczy życie w Polsce”- pisze na stronie filmu „Tam, gdzie da się żyć” Magdalena Blina.

- Przez parę lat mieszkaliśmy z żoną i dwójka małych dzieci w pokoju o powierzchni mniejszej niż 15 m2. Tak, emigracja była dla nas szansą, pani Komorowska ma rację. Szansą na wyrwanie się z dramatycznej sytuacji. Ale to jest dramat, że nie możemy mieszkać w swoim kraju. To jest dramat, że moje dzieci tracą kontakt z Polską przez takich ludzi jak mąż pani Komorowskiej - komentuje wypowiedź prezydentowej emigracyjny dziennikarz Adrian Wachowiak. - Takich dramatów widziałem tysiące. Niech pani Komorowska przyjedzie do Londynu albo Slough czy Oksfordu i powie to milionom Polaków, którzy każdego dnia myślą o powrocie i są absolutnie sfrustrowani bezsilnością - dodaje.

- Pani Anno, oczywiście, że szansa! Dziękuję w imieniu wszystkich młodych polskich magistrów, którzy dzięki tej szansie mogą żyć godnie, zmywając naczynia w państwie, gdzie właśnie większością wygrali Torysi, których głównym postulatem było wyjście z Unii - komentuje ironicznie w rozmowie z naszym portalem mieszkająca i studiująca w Londynie Zuzanna Przybył. 

„To może i szansa (…) żeby przemyśleć sobie wszystko spokojnie jeszcze raz i wysłać Komora na bezrobocie!" - komentuje na stronie filmu Michał Mazur.

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Piejko