PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie złamania ciszy wyborczej przez „Gazetę Wyborczą”. W ubiegłą sobotę „GW” opublikowała kilka artykułów, które agitowały na rzecz kandydatów PO.
Zawiadomienie złożył pełnomocnik wyborczy partii Krzysztof Sobolewski. Po raz pierwszy do złamania ciszy przez „Wyborczą” doszło ok. godz. 1 w nocy z soboty na niedzielę.
Wicenaczelny „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski na stronie internetowej dziennika opublikował tekst krytykujący Prawo i Sprawiedliwość pt. „Nie dajmy się ogłupić”. W tym samym czasie warszawska Gazeta.pl zachwalała działalność prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Z kolei wrocławski portal „Wyborczej” krytykował kandydatkę PiS‑u Mirosławę Stachowiak-Różecką i opublikował tekst „Dutkiewicz wygra? Wyniki sondażu”.
O awanturze w internecie, do której doszło po publikacjach w „Gazecie Wyborczej” pisaliśmy już na łamach portalu niezalezna.pl. Na twitterze zawrzało. Pojawiły się zarzuty o złamanie ciszy wyborczej, bo tekst polityczny, nakłaniający wyborców do określonego zachowania. Chodzi też o czas publikacji.
Na portalu „GW” tekst ukazał się o godzinie 1.00, a cisza wyborcza obowiązuje od północy. Poza tym znalazł się na okładce papierowej gazety z 29 listopada. Tutaj nie ma więc wątpliwości.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami naruszenie zakazu prowadzenia agitacji wyborczej w okresie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie, a naruszenie zakazu podawania do publicznej wiadomości wyników sondaży zachowań wyborczych i przewidywanych wyników wyborów - występek.
Oznacza to, że w czasie obowiązywania ciszy wyborczej obowiązuje bezwzględny zakaz rozdawania ulotek lub wieszania plakatów wyborczych, a także organizowania spotkań o charakterze wyborczym. Zakazane jest również namawianie do głosowania na poszczególnych kandydatów.
Naruszenie powyższych zakazów zagrożone jest karą grzywny od 50 zł nawet do 5 tys. zł. Cisza wyborcza obowiązuje również w internecie, a co za tym idzie za jej złamanie może zostać uznane nawet „lajkowanie” na portalu społecznościowym profilu poszczególnego kandydata w wyborach samorządowych.
Najwyższa kara obowiązuje za naruszenie ciszy wyborczej w zakresie zakazu publikacji sondaży wyborczych (nawet tych informujących o frekwencji). Za ten czyn grozi od 500 tys. zł nawet do 1 mln zł.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mm,jl