Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Bronię Sikorskiego przed Kopacz

"Radek i Ewa" - nowy polityczny serial III RP. Z każdym odcinkiem coraz bardziej szkodliwy dla państwa. Cokolwiek sądzimy o Radosławie Sikorskim powinniśmy go bronić przed Ewą Kopacz.

"Radek i Ewa" - nowy polityczny serial III RP. Z każdym odcinkiem coraz bardziej szkodliwy dla państwa. Cokolwiek sądzimy o Radosławie Sikorskim powinniśmy go bronić przed Ewą Kopacz. Trwające od kilku dni "grillowanie" marszałka Sejmu przez szefową rządu,być może pomaga partii w sondażach, ale co ważniejsze: kosztem tych instytucji. Zacytuję tylko kilka wypowiedzi pani premier.

Wtorek: "Nie będę też tolerować takich standardów (...) Przepraszam w imieniu marszałka wszystkich przedstawicieli mediów, którzy byli na tej konferencji"
Piątek: "Zniszczył coś, co ja zbudowałam"
Sobota: "Była reprymenda (...) To jest dla ciebie nauczka, że następnym razem nie wyjdziesz do dziennikarzy po to, żeby im powiedzieć, że odsyłasz ich do wywiadu. No po to tam jesteś i nikomu nie robisz łaski"
Niedziela: "Dobrze, że nie mam go w rządzie"

Tak w skrócie można podsumować kilkudniowe grillowanie Radosława Sikorskiego przez Ewę Kopacz. On jest marszałkiem Sejmu, ona premierem. Niezależnie od naszych ocen Radosława Sikorskiego, nie możemy zapominać o wymiarze państwowym obserwowanych działań.

Prawie codziennie mamy kolejną odsłonę osłabiania stanowiska i pozycji marszałka przez urzędującą premier. Cel tego publicznego upokarzania, ten cel wewnątrzpartyjny jest czytelny, jednak takie działanie jest nie tylko sprzeczne z duchem konstytucji (marszałek Sikorski formalnie jest "wyżej" niż premier Kopacz), ale i antypaństwowe. Co więcej, patrząc na hierarchię partyjną, przewodniczącym w PO nadal jest Donald Tusk i on jeszcze mógłby sobie na takie połajanie publicznie pozwolić, ale też - pod warunkiem że zrobiłby to w okolicznościach partyjnych (np. na konwencji partyjnej).

Opozycja ma pełne prawo krytykować, ośmieszać marszałka i w tej sprawie robi to wyjątkowo zgodnie zarówno opozycja prawicowa, jak i lewicowa. Zresztą ma ku temu obiektywne powody. Gdy jednak robi to urzędujący premier i robi to regularnie - powinna nam się zapalić czerwona lampka.

Dla dobra państwa, nie ma innego wyboru. Albo Ewa Kopacz, jako osoba nominowana przez Tuska do kierowania PO, powinna doprowadzić do wymiany na tym stanowisku, albo po prostu milczeć. Inne działanie jest po prostu polityczną, wewnątrzpartyjną grą. Szkodliwą dla Państwa Polskiego.

 



Źródło: niezalezna.pl

Samuel Pereira