Skup wyborców

„W Polsce powstała nowa partia. Nazywa się Bezpartyjny Blok Współpracy z Ratuszem” – pisze warszawski aktywista Jan Śpiewak. Trudno się z nim nie zgodzić, jednak problem, który opisuje, jest dużo szerszy. Nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce za pomocą dystrybucji środków publicznych PO kupuje sobie przychylność „elit” III RP.

Działacz stowarzyszenia „Miasto Jest Nasze” stawia mocne zarzuty. „Wiele wybijających się jednostek zostało zwerbowanych i kupionych”, „organizacje pozarządowe wiszą na konkursach”, a „uniwersytety, które niegdyś były ośrodkami niezależnej myśli i oporu wobec władzy, zostały przy milczącym przyzwoleniu profesury sprowadzone do statusu szkółek zawodowych żebrzących o kolejne granty”. Za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz kupowanie sobie pieniędzmi przychylności i poklasku widać jak na dłoni. Niestety tak samo dzieje się również na poziomie centralnym. Od lat coraz wyraźniej liczba wyborców PO pokrywa się z liczbą tych, którzy popierając ją, osiągają osobiste korzyści. Z publicznych środków.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie