W ubiegłym roku sprzedaż pomp ciepła w Polsce spadła o ponad jedną trzecią. Według ekspertów to pokłosie chaosu w programie Czyste Powietrze, podwyżek cen energii elektrycznej oraz zamieszania związanego z próbami dopuszczenia do obrotu przez resort klimatu produktów bez odpowiednich standardów badań i certyfikacji.
W 2024 r. rynek pomp ciepła w Polsce odnotował głęboki spadek sprzedaży, łącznie na poziomie 35 proc. – informuje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła. Według organizacji istotnie przyczyniły się do tego niekorzystne decyzje polityczne i administracyjne, które negatywnie wpłynęły na sektor i ograniczyły swobodę konkurencji.
Według PORT PC ogromnym błędem były niekontrolowane dofinansowania w III grupie beneficjentów programu Czyste Powietrze. Wprowadzenie dotacji na poziomie 100 proc. kosztów inwestycji z prefinansowaniem 50 proc., bez zapewnienia odpowiednich mechanizmów kontrolnych, doprowadziło do wielu patologii rynkowych, spadku jakości instalacji oraz problemów z nadmiernym i nieefektywnym wykorzystaniem środków publicznych.
Bardzo negatywny wpływ na rozwój rynku miały też podwyżki cen prądu, które dotknęły większość użytkowników pomp ciepła, przy jednoczesnym zamrożeniu cen gazu ziemnego.
W końcu potężnym ciosem dla rynku, który pogłębił dezorientację konsumentów, stała się blokada uznawania europejskich znaków jakości pomp ciepła. W 2024 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakwestionowały powszechnie stosowane w krajach UE europejskie standardy badań i certyfikacji, co doprowadziło do chaosu na rynku i uderzyło w renomowanych producentów.
Organizacja podkreśla, że polski system wymogów jakościowych dla pomp ciepła, obowiązujący w Czystym Powietrzu, nie jest uznawany nigdzie w Europie. To powoduje, że obecni w naszym kraju producenci, którzy chcą sprzedawać swoje pompy ciepła także w innych krajach, muszą je poddawać podwójnym badaniom – według polskich wymogów, aby mieć szansę na naszym rynku termomodernizacji budynków, oraz zgodnie z europejskimi standardami jakości, aby zyskać potencjał sprzedażowy za granicą. Ponoszą więc podwójne koszty, co istotnie ogranicza ich konkurencyjność.
– Trudno też zrozumieć odcinanie się władz NFOŚiGW od europejskich standardów jakości w sytuacji, gdy program Czyste Powietrze jest i będzie w większości finansowany ze środków unijnych
– zaznacza organizacja.
Według jej ekspertów system kwalifikacji urządzeń grzewczych w Czystym Powietrzu nie jest spójny z europejską bazą EPREL, co jest złamaniem prawa i niewątpliwie podważa wiarygodność polskiego systemu dofinansowań.