Jak zawsze bywa z generalnymi przesłaniami typu „globalne problemy – lokalne rozwiązania” – hasło, pod którym zorganizowaliśmy tegoroczny Kongres, jest bardziej sygnałem, świadczącym o tym, że możemy – poprzez skupienie się na kontekście lokalnym – rozwiązywać bardzo wiele trudnych spraw – z Zygmuntem Berdychowskim, Przewodniczącym Rady Programowej Europejskiego Kongresu Samorządów, rozmawia Maciej Pawlak.
*Najbardziej jesteście Państwo znani z organizowania Forum Ekonomicznego – wcześniej w Krynicy, a w ostatnich latach w Karpaczu. Organizujecie także w Mikołajkach Europejski Kongres Samorządów (EKS). Na czym polega główna różnica w obu wydarzeniach?
EKS organizujemy już od 10 lat. A wcześniej przez 10 lat odbywał się on w ramach Forum Ekonomicznego. Decyzję o tym, że rozdzielamy oba wydarzenia, podjęliśmy po wielu latach ich łącznego organizowania. Uznaliśmy, iż samorządy w debacie publicznej – nie tylko w Polsce, ale i w Europie – odgrywać będą coraz większą rolę, że są dla gospodarki coraz większymi inwestorami, że w życiu społecznym znaczą coraz więcej. Chodzi o rozstrzygnięcia związane choćby z pomocą społeczną czy oświatą. Trudno więc wyobrazić sobie debatę o przyszłości Polski i debatę o przyszłości naszej części Europy bez rozmowy z samorządowcami. To przecież oni podejmują decyzje o lokalnych sieciach szkolnych, o inwestycjach w wodociągi, kanalizację, drogi lokalne. Niedługo zaczną odpowiadać za wdrażanie unijnego mechanizmu ETS2. To z tego powodu uznaliśmy, że należy dokonać rozdziału. Forum Ekonomiczne jest dużym wydarzeniem polityczno-gospodarczym. Europejski Kongres Samorządów jest zaś wydarzeniem międzynarodowym, ale dedykowanym samorządom, które uwzględnia specyfikę ich problemów, o których mówiliśmy. Na „dużym” Forum Ekonomicznym nie ma natomiast miejsca i czasu na tak szczegółowe debaty o tym, jak połączyć odpowiedzialność samorządów za sieć szkolną, z kuratoryjnym nadzorem nad nią i z decyzjami finansowymi, które w ślad za tym idą. To jest ta zasadnicza różnica. Wokół samorządowców toczą się debaty w Mikołajkach, a wokół polityków, wielkich przedsiębiorców – w Karpaczu.
*W EKS w Mikołajkach uczestniczą samorządowcy z rozmaitych krajów europejskich, nierzadko odległych od nas kulturowo czy społecznie. Co łączy np. samorządowców z Finlandii czy Malty z naszymi?
W ostatnim czasie tych samorządowców łączy sprzeciw wobec założeń, które Komisja Europejska przygotowała dla polityki spójności na lata 2027–2034, do tej pory polegającej na wyrównywaniu szans członków UE mniej zaawansowanych gospodarczo niż najbogatsze kraje Europy Zachodniej. Jak wspomniałem, samorządowcy obecnie w życiu publicznym i społecznym wywierają wpływ i podejmują decyzje w wielu sprawach, w których istotne jest wydawanie pieniędzy publicznych.
*Co to oznacza?
Otóż gdy Komisja Europejska twierdzi, że powinniśmy scentralizować procedurę związaną z realizacją owej polityki spójności, a więc że powinniśmy podpisywać kontrakty nie z regionami, ale z rządami, pojawia się sprzeciw. Samorządowcy nie tylko z Polski, ale i z wielu innych unijnych krajów mówią, że chcą być nadal partnerami w realizacji tej polityki. To jest przecież ważny instrument, który wyrównuje szanse rozwojowe. To jest pierwszy ważny element, który łączy samorządowców z różnych krajów. Drugi zaś to rozmowa tych, którzy wybudowali już u siebie sieć wodno-kanalizacyjną i mówią o tym, jak sobie dali z tym radę. Wcale nie chodzi bowiem o to, że w Polsce przez 15 lat – od 2004 r., tj. złożenia obietnicy w sprawie rozwiązania w 15 lat problemów gospodarki wodno-ściekowej – nie było pieniędzy. Jednak myśmy rozwiązali te problemy, jak pokazywał raport Komisji Europejskiej, z 2022 r., tylko w 43 proc.
*Dlaczego?
Nie dlatego, że brakowało pieniędzy. Było ich dość. Powołano przy tym specjalne instytucje, inwestowano na potęgę, niezależnie od tego, kto w danych latach rządził. Jesteśmy w tym zakresie świadkami epokowego postępu. Ale i tak udało się zrealizować tylko 43 proc. założeń. Bo przeszkadzały przewlekłe procedury, ciężko było uzyskiwać zgody mieszkańców, wiele spraw kończyło się w sądach. Jednym słowem wszystkie te sprawy związane z realizacją projektów liniowych w tym zakresie są niezwykle trudne. Wobec tego warto zapytać tych, którym udało się zdziałać więcej niż nam, o to, jak tego dokonali. A moment, w którym można sobie przekazywać własne doświadczenia, jest bezcenny. Podobnie gdy debatujemy np. o tym, jak budować atrakcyjność turystyczną danego regionu, to zwłaszcza w tej „młodszej” części UE bardzo często takie pytanie się pojawia: a więc co zrobić? W jaki sposób zwiększyć rozpoznawalność, konkurencyjność, budować „brandy”, które mają lokalnym społecznościom spowodować napływ turystów i podwyższyć miejscowym poziom życia. Warto zadawać takie pytania wszystkim, którzy przeszli przez tę drogę i mogą powiedzieć, w jaki sposób im się to udało.
*Co może okazać się ważne szczególnie dla polskich samorządowców?
Jesteśmy w stawce unijnych samorządowców taką częścią Europy, która może bardzo wielu krajom i bardzo wielu samorządowcom, świecić jako przykład.
*Mimo tych połowicznie rozwiązanych problemów z gospodarką wodno-ściekową…
To, co nam się udało i widać wszędzie, to fakt, że mamy rzeczywiste partnerstwo. Udało się nam bowiem dokonać rozdziału kompetencji. A więc państwo się „odchudziło”. Może jeszcze niedokładnie zgodnie z naszymi marzeniami. To nie jest tak, że rząd nie powinien ze swoich dochodów więcej przekazywać samorządom. W tej sprawie w Polsce cały czas trwa debata. Ale wtedy, gdy porównujemy się z innymi krajami członkowskimi UE, nie mówiąc o tych, które są poza Unią, widać wyraźnie, że dzięki swojej determinacji osiągnęliśmy w tym zakresie sukces. Możemy, jako Polacy, a zarazem jako organizatorzy EKS, się tym pochwalić.
*Jakie było główne przesłanie tegorocznej, X edycji Europejskiego Kongresu Samorządów? Jakie wypływają z niej główne wnioski?
Jak zawsze bywa z generalnymi przesłaniami typu „globalne problemy – lokalne rozwiązania” – hasłem, pod którym zorganizowaliśmy tegoroczny Kongres, jest ono bardziej sygnałem, świadczącym o tym, że możemy – poprzez skupienie się na kontekście lokalnym – rozwiązywać bardzo wiele trudnych spraw. Natomiast w trakcie obrad padało bardzo wiele przykładów trudnych problemów, o których rozmawiano nie tylko z pozycji „nie da się”, ale również o tym, że „myśmy to zrobili”. Rozmawiamy np. o problemie ochrony zdrowia w składzie ekspertów, którzy nie tylko utyskują nad tym, że ich szpitale mają ogromne deficyty, ale także z takimi, którzy mówią: „uwaga, myśmy osiągnęli sukces, nie dokładamy do naszego szpitala, przy czym towarzyszyły temu określone działania, że teraz tak funkcjonujemy”. Dodam przy tym, że integralną częścią EKS jest również „Forum Ochrony Zdrowia”, bowiem obecnie dla większości placówek szpitalnych, nie tylko zresztą w Polsce, organem założycielskim jest samorząd. U nas funkcjonuje przecież kilkaset szpitali powiatowych, a także kilkaset kolejnych szpitali, dla których organem założycielskim jest samorząd wojewódzki. W tym zakresie debatujemy nie tylko o tym, że „się nie da”, ale też pokazujemy przykłady placówek, gdzie się udało. U nas powinniśmy się zastanowić, czy nie dałoby się tego ustawić tak, by szpitale samorządowe faktycznie dobrze działały.
*Ale jak tego dokonać?
Przypomnę w tym miejscu drugą część naszego tegorocznego przesłania: a więc próby poszukiwania rozwiązań takich, o jakich zazwyczaj myślimy, że są niemożliwe i nierealne do zrobienia. Bo przecież niezależnie od tego, że średnia dla Polski dla rozwiązywania problemów gospodarki wodno-ściekowej wynosiła kilka lat temu 43 proc., to przecież były jednocześnie takie samorządy, w których ten problem rozwiązano w 90 proc. – wybudowano tam oczyszczalnię ścieków, sieć wodno-kanalizacyjną. I to wszystko dobrze działa. Jednym słowem spotykamy się w Mikołajkach m.in. po to, by poszukiwać sposobu, by lokalnie udało się uporać nawet z największymi problemami. Jest to jeden z elementów, który staramy się pokazywać w trakcie EKS wszystkim tym, którzy mają określone problemy. A są one np. w odniesieniu do ochrony zdrowia, gigantyczne. Bo przecież wszyscy wiemy o wielomiliardowym zadłużeniu naszych placówek ochrony zdrowia. Zatem nasz EKS próbuje pokazać sytuacje, w których samorząd może odnieść sukces wówczas, gdy wydawałoby się, że jest to niemożliwe. Przy tym towarzyszyły temu debaty, które – ze względu na czas, w którym żyjemy – były niezwykle ważne. I to nie tylko dlatego, że była na nich ogromna frekwencja. Ale również dlatego, że każdy przecież chce dziś usłyszeć np., co oznacza konserwatywna rewolucja w USA? Jakie to będzie miało konsekwencje dla Polski? Zawsze chcemy też wiedzieć, co będzie z Chinami, niezależnie od tego, że dziś w debacie publicznej w Polsce jest wszystko to, co dzieje się w USA. Pod tym względem EKS był wielowątkowy, bogaty w różne tematy. Np. po raz pierwszy przedstawiliśmy autorów 30 książek. Odbywały się spotkania, które dawały okazję usłyszeć ze strony tych autorów rozmaite refleksje, co oznaczają pewne wydarzenia, które dziś obserwujemy.
*Jak będzie wiodący temat przyszłorocznej edycji EKS w Mikołajkach?
Jest rzeczą oczywistą, że wykorzystamy sprawy, które już w br. w Mikołajkach stanowiły tematy dyskusji. W przyszłym roku poszerzymy je i pogłębimy. Mam na myśli wdrażanie unijnego mechanizmu ETS2 – całokształtu spraw związanych z polityką klimatyczną, z Zielonym Ładem, gdy mówimy o budynkach i o komunikacji. W tym temacie samorządy są głównym adresatem tych wymagań i obostrzeń. Muszą w związku z tym realizować określone inwestycje, których moim zdaniem nie są w stanie zrealizować.
*Dlaczego?
Mamy w Polsce wiele milionów budynków. I związku z tym nie dysponujemy takim potencjałem w odniesieniu do naszych firm budowlanych, które mogłyby w tak krótkim okresie wykonać tak ogromną pracę. To jest pierwsze uwarunkowanie. Po drugie nasze samorządy nie rozwiązały jeszcze wszystkich problemów związanych z gospodarką wodno-ściekową. Jeśli zatem będzie podejmowana decyzja: co zrobić w pierwszej kolejności –doprowadzić komuś wodę, odebrać ścieki czy ocieplić budynek – to jednak przede wszystkim woda jest absolutnie niezbędna do tego, by normalnie funkcjonować. A po trzecie w odniesieniu do inwestycji związanych z zeroemisyjnością transportu jest trochę tak, że kiedy na zewnątrz występuje temperatura dodatnia – wszystko jest OK. Jednak gdy temperatura staje się ujemna – a nasza część Europy charakteryzuje się tym, że występuje u nas zima i temperatury spadają, to sprawność komunikacji elektrycznej wynosi zaledwie 30 proc. sprawności podczas ciepłej pory roku i temperatur dodatnich. Stawia to więc na porządku dziennym pytanie o to, jak zapewnić komunikację publiczną, gdy – w trakcie nadejścia mrozów – tak wiele samochodów nie będzie miało odpowiedniego paliwa, by jeździć. To na pewno będzie temat wiodący przyszłorocznego Kongresu w Mikołajkach. A więc kto będzie podpisywał regionalne programy operacyjne dotyczące wdrażania ETS2 i ponosił odpowiedzialność za ich realizację.
*Mogę się domyślać, że debaty na ten temat okażą się burzliwe…
Jeżeli samorząd dziś odpowiada za efektywność wydawania publicznych pieniędzy, to w czasie obecnego, tak ogromnego kryzysu demograficznego jeszcze musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zmianie musi ulec sieć szkół. Nie dlatego, że ktoś się uprze, by za wszelką cenę zlikwidować którąś z nich, ale dlatego, że obecnie żyje o połowę mniej niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu młodych Polaków, którzy idą do szkoły. A nas nie jest po prostu stać na utrzymywanie sieci szkolnej w dotychczasowej wielkości. Nie możemy konsekwentnie udawać, że to kuratorium w ostateczności decydować będzie o tym, jaka jest siec szkolna na danym terenie. A więc dyskusja o tym, czy sieć szkół powinna być szersza, czy mniejsza oraz w jaki sposób racjonalizować kształt tej sieci w br., jak i w kolejnych latach pozostanie aktualna. To przypomina problemy ze służbą zdrowia. To nie jest tak, że znikną szpitale powiatowe. Nawet gdy dofinansujemy najlepsze z nich, to nie oznacza, że inne w tym czasie przestaną istnieć. Należy postawić pytanie: jak zmienić charakter ich funkcjonowania, czy: jak na to zareagują społeczności lokalne? Jeśli brakuje w systemie służby zdrowia 20 czy 30 mld zł, to tego problemu w kilka miesięcy na pewno się nie rozwiąże. Dlatego w przyszłym roku na pewno trzeba będzie o tym problemie rozmawiać. Czy w Europie są ważniejsze sprawy? Od 2022 r. znacznie ważniejszą sprawą jest zapewnienie bezpieczeństwa Polakom. Ale nie znajduje się to w gestii samorządów i nie będziemy nad tym debatować podczas EKS.