Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Taki otrzymałem rozkaz'. Dowódca sił specjalnych zdradza kulisy stanu wojennego w Seulu

Dowódca specjalnej jednostki 707. płk Kim Hjun Te wyznał, że po ogłoszeniu stanu wojennego przez prezydenta Jun Suk Jeola, miał rozkaz zablokowania deputowanym wejścia do izby, aby zapobiec głosowaniu w sprawie zniesienia środka nadzwyczajnego.

Stan wojenny w Korei Południowej trwał niespełna pół doby
Stan wojenny w Korei Południowej trwał niespełna pół doby
Clive Kim - pexels.com

Pułkownik Kim Hjun Te to dowódca 707. Batalionu Misji Specjalnych, który wszedł do parlamentu Korei Płd. po ogłoszeniu stanu wojennego przez prezydenta Korei Południowej.

Dowódca podczas briefingu prasowego przyznał, że jest gotów ponieść wszelką odpowiedzialność prawną za podjęte działania, nazywając siebie "niekompetentnym i nieodpowiedzialnym" dowódcą. Zaznaczył jednak, że działał na rozkaz ministra obrony.

Szef resortu obrony aresztowany

Żołnierze 707. jednostki są najbardziej niefortunnymi ofiarami wykorzystanymi przez byłego ministra obrony Kim Jong Hjuna (...) żołnierze nie są winni. Jeśli są czemuś winni, to wykonywaniu rozkazów nieudolnego dowódcy

– podkreślił Kim Hjun Te.

Były minister obrony został aresztowany w niedzielę. Prokuratura postawiła mu zarzut zdrady stanu w związku rolą, jaką odegrał w ogłoszeniu i wprowadzeniu w życie 3 grudnia wieczorem przez prezydenta Jun stanu wojennego.

Po trzech godzinach od ogłoszenia dekretu opozycji udało się zwołać sesję parlamentu, na której zgromadziło się - mimo blokady ze strony policji i wojska - 190 z 300 deputowanych. Posłowie przyjęli jednomyślnie uchwałę wzywającą do zniesienia stanu wojennego. Po głosowaniu żołnierze zaczęli opuszczać parlament, a przed świtem w środę prezydent formalnie wycofał dekret.

Rozliczenia po stanie wojennym

Jun uniknął w sobotę impeachmentu, po tym jak deputowani rządzącej Partii Ludowo-Demokratycznej zbojkotowali głosowanie nad wnioskiem opozycji w tej sprawie. Opozycja zarzuciła we wniosku Junowi m.in. "bezpośrednie naruszenie zasady podziału władzy" poprzez wydanie rozkazu zatrzymywania posłów. Kancelaria prezydenta w miniony piątek zaprzeczyła tym twierdzeniom.

Ministerstwo obrony potwierdziło także w poniedziałek, że prezydent nadal pozostaje zwierzchnikiem sił zbrojnych pomimo wszczętego przez prokuraturę dzień wcześniej postępowania karnego wobec niego w związku z podejrzeniami o nadużycie władzy i zamach stanu.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Korea Południowa #stan wojenny

st