Wizyta Rafała Trzaskowskiego kandydującego na prezydenta w świetlicy OSP w Grębkowie okazała się kuriozalną wpadką. Strażacy oświadczyli, że nie byli jego organizatorem. Nie byli, bo umawiali się jedynie na wizytę radnej sejmiku Elżbiety Lanc z PO. W ostatniej chwili dostali informację, że będzie jej towarzyszył Trzaskowski – dowiedziała się Niezależna.pl
Ochotnicza Straż Pożarna w Grębkowie nie jest organizatorem tego spotkania – oświadczył Zarząd OSP w tej miejscowości, po tym jak w internecie zaczęły się pojawiać informacje o spotkaniu z kandydatem KO na prezydenta.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Zapytaliśmy o szczegóły wójta gminy Bogdana Dolińskiego. Jak powiedział obecność Rafała Trzaskowskiego „wyszła zupełnie spontanicznie”. Pierwotnie została zaproszona przez zarząd OSP w Grębkowie jedynie Elżbieta Lanc, była członek województwa mazowieckiego, obecnie radna mazowieckiego sejmiku z ramienia KO.
Pomagała wyposażyć naszą straż. OSP chciało jej podziękować. W piątek ustaliliśmy na wtorek spotkanie z panią Lanc. Później zadzwoniła do mnie, że chciała ze sobą przywieźć kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Powiedziałem: jak ma przyjechać, niech przyjedzie. Zadzwoniłem do strażaków, powiedziałem im o co chodzi. Zadzwoniłem po ochotniczych strażach, ponieważ pani Lanc powiedziała, że kandydat chce porozmawiać na temat bezpieczeństwa w kontekście nowej ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. Spotkania tak naprawdę nie organizował zarząd OSP, tylko pani Elżbieta Lanc
Wójt ocenił też wiedzę kandydata na temat nowych rozwiązań prawnych: „Nie wie może do końca wszystkiego na te tematy. Skąd ma o wszystkim wiedzieć? W Warszawie praktycznie nie ma OSP”.
„Spontaniczne” spotkanie i wiedza Trzaskowskiego najwyraźniej nie przypadły do gustu strażakom-ochotnikom, co można wywnioskować po ich minach w trakcie wizyty.