- Mamy do czynienia z sytuacją kompletnie dramatyczną - przestrzegał Mateusz Morawiecki mówiąc o panującej drożyźnie. Zaapelował do koalicji 13 grudnia o podjęcie zdecydowanych działań.
- Mamy drożyznę, która atakuje Polaków ze wszystkich stron - powiedział Mateusz Morawiecki. Ocenił, że problemem są podwyżki cen we wszystkich dziedzinach życia, głównie poprzez rezygnację z wcześniej obowiązujących tarcz osłonowych.
Mówiąc o cenach żywności wskazał, że różnica w koszyku zakupowym w porównaniu z poprzednim rokiem to ok. 25-procentowa podwyżka.
Nawet w najtańszych sklepach pojawiła się gigantyczna drożyzna. To jest ta prawdziwa drożyzna, która uderza w zwykłych ludzi - w emerytów, w każdą polską rodzinę
Wezwał do natychmiastowego procedowania złożonej w Sejmie przez PiS ustawy o wprowadzeniu zera procent VAT na żywność.
- Niech ten rząd natychmiast zabierze się do roboty. Ten rząd nie dba o ludzi. Zamiast zadbać o każdego Polaka to oni rozkręcają drożyznę, która brutalnie uderza w Polaków - podkreślił polityk.
#DrożyznaTuska pic.twitter.com/bEzbaLaYXm
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 28, 2024
Na konferencji były premier podkreślił kwestię podwyżek cen energii i wody.
- Drugi obszar - drożyzna w obszarze cen energii, wywozu śmieci czy wody. Woda w Warszawie blisko 20 proc. w górę, w Białymstoku blisko 49 proc. w górę. Podwyżki dotyczą również wywozu śmieci i kanalizacji - wymieniał.
Nawet ciepła woda w kranie staje się rzadkim dobrem luksusowym z tego punktu widzenia
Zapowiedział, że jeszcze w tym roku czekają nas kolejne, kilkunastoprocentowe podwyżki. - Ta koalicja planuje kolejną podwyżkę cen energii o następne 15 proc. Dzisiaj czytamy, że Polacy płacą za energię na jednym z najwyższych poziomów w Europie - zapowiedział polityk.
- Oczekuję realnej i natychmiastowej pomocy - apelował Mateusz Morawiecki podczas konferencji. Były premier mówił o trudnej sytuacji panującej w całej Polsce, a szczególnie na terenach dotkniętych powodzią.
Zaapelował do Donalda Tuska o zwrócenie szczególnej uwagi na południowo-zachodnie regiony.
- Zamiast fotografować się w domu - niech pan premier pojedzie na tereny powodziowe. Tam tysiące ludzi nie ma dachu nad głową. Oczekują oni realnej i natychmiastowej pomocy. My wobec takich klęsk działaliśmy w ciągu kilku dni i natychmiast. Tu brak realnych działań - powiedział.