Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Macron z żółtą kartką od Francuzów. Chodzi o premiera

74 proc. Francuzów uważa, że prezydent Emmanuel Macron nie uwzględnił wyników wyborów parlamentarnych, powołując na stanowisko premiera Michela Barniera z prawicowej partii Republikanie. Są to wyniki sondażu ośrodka Elabe, ogłoszone w piątek.

Emmanuel Macron - prezydent Francji
Emmanuel Macron - prezydent Francji
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Ponad połowa - 55 proc. respondentów - zgodziła się ("całkowicie" lub "raczej") z opinią przywódcy skrajnej lewicy Jean-Luca Melenchona, który oświadczył, że wybory zostały obywatelom "skradzione".

Jednocześnie 40 proc. ankietowanych uznało, że wyznaczenie Barniera jest "dobre dla kraju". To opinia zbliżona do tej, jaką Francuzi wyrazili w styczniu 2024 roku po nominacji poprzedniego premiera Gabriela Attala, wciąż popularnego polityka.

Z badania Elabe wynika, że zwolennicy wszystkich głównych sił politycznych zarzucają prezydentowi pominięcie wyników wyborów. Na pierwszym miejscu są wyborcy lewicowego Nowego Frontu Ludowego (NFP): aż 92 proc. uznało, że Macron nie wziął pod uwagę rezultatów głosowania. Opinię tę podziela także 73 proc. wyborców Republikanów, a także ponad połowa (57 proc.) wyborców partii Macrona (w parlamencie - frakcja Razem). Wśród wyborców skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego odsetek ten wyniósł 70 procent.

Z badania wynika również, że 52 proc. obywateli popiera procedurę impeachementu wobec prezydenta - jest to wzrost o 3 pkt. procentowe od końca sierpnia br. Natomiast 48 proc. jest przeciwko impeachmentowi.

Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 1007 osób.

W wyborach parlamentarnych zakończonych 7 lipca pierwsze miejsce zajął NFP, zdobywając ponad 180 mandatów w parlamencie. Na drugim miejscu uplasował się centrowy obóz prezydencki Macrona, który zdobył ponad 160 miejsc. Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen, wraz z sojusznikami wprowadziło do parlamentu ponad 140 posłów. Republikanie, czyli partia Barniera, uzyskali w wyborach nieco ponad 5 proc. głosów i otrzymali 47 mandatów.

Lewica, powołując się na wynik wyborczy, zaproponowała swoją kandydatkę na premiera - Lucie Castets i żądała od Macrona takiej nominacji. Szef państwa odmówił, argumentując, że rząd Castets nie miałby większości w parlamencie, co uniemożliwiłoby jego działanie.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

mkw