"Powiedziałbym, że absolutnie nie rekomenduję nikomu korzystania z TikToka"
- powiedział Vigneault publicznemu nadawcy CBC, który w piątek opublikował zapis rozmowy. Vigneault zwrócił uwagę, że aplikacja jest tak zaprojektowana, by sukcesywnie zbierać dane o użytkownikach, a dane te są "dostępne dla rządu Chin".
W dorocznym raporcie kanadyjskiego wywiadu (Canadian Security Intelligence Service - CSIS) opublikowanym w ubiegłym tygodniu, CSIS podkreślił, że Chiny mają jeden z największych na świecie i najaktywniejszych systemów bezpieczeństwa i wywiadu.
"Choć przede wszystkim koncentruje się on na zapewnieniu trwania Komunistycznej Partii Chin, chiński wywiad aktywnie prowadzi niejawne operacje, których celem są demokratyczne kraje świata (…) i chińska diaspora"
- podkreślono w raporcie. Chińskie prawo wymaga od ub.r. nie tylko udostępniania rządowi danych przechowywanych na serwerach w Chinach, ale także "wymagaja od obywateli Chin wszędzie na świecie, by współpracowali i pomagali chińskiemu wywiadowi". "Z tego punktu widzenia, w różny sposób, stanowi to zagrożenie dla naszego sposobu życia" - komentował szef CSIS w rozmowie z CBC.
Vigneault odniósł się do popularności TikToka wśród młodych ludzi i potencjalnych konsekwencji w przyszłości.
"Większość ludzi powie – a cóż to za problem dla nastolatka, że jego dane są na TikToku. Za pięć lat, za dziesięć, ten nastolatek będzie młodym dorosłym (…) Jeśli z jakiegokolwiek powodu znajdziesz się na celowniku Chin, będą mieli dużo informacji o tobie"
- powiedział Vigneault.