Zaledwie rok po debiucie ChatGPT w wielu państwach, których rządy interesują się postępami technologii, zapanowała nowa era w rozwoju sztucznej inteligencji. W skrócie: każdy chce mieć swoją AI, niezależną od innych. Jak się więc okazuje, ta technologia ma nie tylko poglądy polityczne, lecz także narodowość.
Wiele rządów na całym świecie zdaje sobie sprawę z konsekwencji uruchomienia sztucznej inteligencji dla szerokiego ogółu. To nie tylko ułatwienie wykonywanej dotąd pracy, ale również niebezpieczeństwo. W zalewie informacji dotyczącej nowej technologii wielokrotnie zwracano uwagę na to, że jej twórcy zyskają dzięki niej wpływ na ludzkie myślenie, a co za tym idzie – także na postępowanie. Wkrótce okazało się, że AI nie jest apolityczną kopalnią wiedzy, ale – i owszem – posiada nawet poglądy polityczne. Czy spróbowaliby Państwo odgadnąć jakie? Ależ tak, nie było to zbyt trudne. Oczywiście lewicowo-liberalne.
W tym ujęciu nieco inaczej wyglądają historia świata, wielcy ludzie i odkrycia – czyli kwestia autorytetów czy nawet wiele zagadnień społecznych. W Stanach Zjednoczonych obywatele o poglądach konserwatywnych, oburzeni informacjami AI na temat polityków prawicowych, starali się nawet opracować tradycjonalistyczną wersję technologii. Niestety, jak zapewne można było przypuszczać, po początkowych sukcesach zaczęły się wkrótce mnożyć problemy natury formalnoprawnej. Ale licho nie śpi i dostrzeżono inne niebezpieczeństwo, polegające na specyficznej optyce AI występującej w Stanach Zjednoczonych. Tutaj zadziałano niemal natychmiastowo i obecnie państwa chcące zachowania swej suwerenności zaczęły pracować nad własną sztuczną inteligencją. Nie jest to bynajmniej problem marginalny. Dokładnie 11 grudnia francuska firma Mistral ogłosiła finansowanie projektu sztucznej inteligencji o wartości 400 mln dol., co spowodowało wystrzał jej wyceny na około 2 mld dol. Wcześniej, bo 28 listopada, Abu Zabi uruchomiło nową, wspieraną przez państwo firmę zajmującą się sztuczną inteligencją, AI71, która ma skomercjalizować swój wiodący „duży model językowy” (LLM) Falcon. Cztery dni później Krutrim, nowy indyjski start-up, zaprezentował pierwszy wielojęzyczny LLM w Indiach, zaledwie tydzień po tym, jak Sarvam, czyli pięciomiesięczny start-up, zebrał 41 mln dol. na budowę podobnych modeli w języku indyjskim.
Podobnie wygląda sytuacja w Chinach, gdzie branża sztucznej inteligencji to szybko rozwijający się sektor, wart wiele miliardów dolarów. Od 2006 r. Chiny stale rozwijają krajowy program rozwoju AI, są pionierem w tej dziedzinie. Pod koniec 2010 r. Pekin ogłosił w trzynastym planie pięcioletnim, że chce stać się światowym liderem do 2030 r. i zwiększyć wartość swojego przemysłu w omawianej branży. Rząd Chin ma listę „narodowych zespołów AI”, w tym piętnaście chińskich firm, takich jak: Baidu, Tencent, Alibaba, SenseTime i iFlytek. Każdy gigant otrzymał zadanie, by wspierać rozwój wyznaczonego i wyspecjalizowanego sektora sztucznej inteligencji. Szacuje się, że szybki rozwój technologii w Chinach znacząco wpłynął na tamtejsze społeczeństwo w wielu obszarach, w tym w sferze społeczno-gospodarczej, wojskowej i politycznej. Rolnictwo, transport, usługi związane z zakwaterowaniem i gastronomią oraz produkcja to najważniejsze sektory, na które dalsze wdrażanie sztucznej inteligencji przyniesie największy wpływ. Co warto podkreślić: w kwietniu 2023 r. Chińska Administracja Cyberprzestrzeni zaproponowała zasady, zgodnie z którymi treści tworzone przez sztuczną inteligencję „muszą odzwierciedlać podstawowe wartości socjalizmu”. W październiku 2023 r. chiński rząd wydał polecenie, że nie mogą one „podżegać do obalenia władzy państwowej lub obalenia systemu socjalistycznego”.
Jak wskazują eksperci, Chiny posiadają przewagę nad innymi w zakresie AI, ale napotykają wiele innych przeszkód. Druga co do wielkości gospodarka świata wydała na projekty związane ze sztuczną inteligencją w 2023 r. 15 mld dol., co stanowi wzrost o prawie 50 proc. w ciągu zaledwie dwóch lat. Jeszcze przed pojawieniem się dużych modeli językowych, takich jak wspierany przez Microsoft ChatGPT, niektórzy eksperci technologiczni nie zakładali, że Zachód zdominuje wyścig o AI, mimo że najbardziej zaawansowane laboratoria znajdują się w USA i Wielkiej Brytanii. Niemiecki portal Deutsche Welle podał, iż Stany Zjednoczone są wyraźnie zaniepokojone ambicjami technologicznymi Pekinu, zwłaszcza że oficjalna polityka reżimu ChRL zakłada, że do 2030 r. kraj ten stanie się dominującym graczem na świecie w zakresie sztucznej inteligencji. Stale pogarszające się stosunki między Waszyngtonem a Pekinem skłoniły w zeszłym roku USA do nałożenia ograniczeń eksportowych na najbardziej zaawansowane układy pamięci, których chińskie firmy potrzebują do zastosowania własnych zaawansowanych modeli językowych AI. Jednak chińskie laboratoria sztucznej inteligencji są o 18 miesięcy w tyle za obecnymi wiodącymi ośrodkami badawczymi na Zachodzie.
Tymczasem wiele państw podejmuje wyzwanie uczestnictwa w wyścigu technologicznych zbrojeń i stara się stworzyć własną sztuczną inteligencję. Odkąd amerykańska firma OpenAI uruchomiła w listopadzie 2022 r. ChatGPT, prawie każdy miesiąc przynosił lawinę podobnych doniesień. „Chcemy, aby AI71 konkurował globalnie z takimi rozwiązaniami jak OpenAI” – stwierdził Faisal al-Bannai z Rady ds. Badań nad Zaawansowanymi Technologiami w ZEA, państwowej agencji stojącej za tamtejszym start-upem. Z kolei Emmanuel Macron zachwalał niedawno francuskie prace w tej dziedzinie. „Brawo dla Mistrala, to francuski geniusz” – pisał niedawno. W tym samym tonie wypowiadał się założyciel Krutrim, Bhavish Aggarwal. ChatGPT i inne anglojęzyczne LLM „nie mogą uchwycić naszej kultury, języka i etosu” – oświadczył. Współzałożyciel firmy, Vivek Raghavan, postawił sprawę jasno: „Budujemy indyjską firmę”.
Potencjał rynku, na który może mieć wpływ AI, jest ekscytujący. Aż trzy czwarte zastosowań biznesowych generatywnej sztucznej inteligencji będzie należeć do czterech obszarów: obsługi klienta, marketingu i sprzedaży, inżynierii oprogramowania oraz badań i rozwoju. „The Economist” pisze, jak poruszanie się po skomplikowanym kodeksie podatkowym lub streszczanie dokumentu prawnego może stać się dzięki temu bardzo proste. Badania wskazują, że profesjonalni pracownicy o wydajności poniżej średniej odnoszą największe korzyści z korzystania ze sztucznej inteligencji, a wydajność firm wyraźnie rośnie.
Stawka jest więc wysoka i wiele rządów na świecie wie o tym doskonale. Mimo że można nas karmić kłamstwami, że „pieniądz nie ma narodowości”, i powtarzać to stwierdzenie odnośnie do AI, prawda jest inna. Obyśmy się o tym boleśnie nie przekonali.