Tylko w ostatnim miesiącu przeprowadzono dwie operacje służb wobec opozycji (CBA wobec Hofmana i SKW wobec Macierewicza). Im bliżej wyborów, tym częściej będziemy się przekonywać na własne oczy, jak bardzo służby specjalne są upolitycznione pod rządami premiera Donalda Tuska.
"Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z powodu braku uzasadnionego podejrzenia zaistnienia przestępstwa" - ogłosił zastępca prokuratora okręgowego Janusz Walczak. Tym samym została zamknięta sprawa Adama Hofmana, którą media żyły tygodniami. Sprawa, którą udało się - nie bez udziału Centralnego Biura Antykorupcyjnego - przykryć aferę korupcyjną w rządzie.
Przypomnijmy. 22 listopada - w dniu gdy premier był w Sejmie i musiałby się tłumaczyć z afery przetargowej, która dotyczyła łapówek, kradzieży publicznych pieniędzy na kwoty kilkudziesięciu milionów złotych -
CBA idzie z pomocą i skarży do prokuratury rzecznika Prawa i Sprawiedliwości. Afera! Zawiadomienie CBA, czyli doszło do korupcji! Media odpuszczają Donaldowi Tuskowi i ten, wychodząc do dziennikarzy, już z niczego tłumaczyć się nie musi. Co więcej,
sam z pełnym zatroskania wyrazem twarzy załamuje ręce nad problemem korupcji w Polsce! Dowiadujemy się, że korupcja to nie problem Platformy Obywatelskiej, tylko generalnie problem polityków. Już nie ma odpowiedzialności polityków partii rządzącej, tylko smrodek że to „problem wszystkich”. Co dostaje w nagrodę szef CBA, Paweł Wojtunik?
Tego samego dnia Tusk ogłasza, że nie jest zagrożony na swoim stanowisku.
Co się dzieje dalej? CBA zajmuje się ministrami i rzecznikiem PiS jednocześnie, więc w mediach bez problemu postawiono znak równości między dwoma sprawami. Pamiętacie te żółte paski "Hofman podejrzany o korupcję”? Co z tego, że go prokuratura oczyściła, potwierdzając, że akcja CBA Wojtunika była „dęta”?
Co się przykleiło do PiS i samego Hofmana, to ich. Dodatkowo "największa afera korupcyjna" została perfekcyjnie wyciszona - trudno o lepszą przysługę dla Donalda Tuska.
Kolejną operację służb mogliśmy zaobserwować w ostatnich dniach. Służba Kontrwywiadu Wojskowego wzięła się za Antoniego Macierewicza. Przeciekiem do "Wprost", który swoimi wypowiedziami podbili Donald Tusk, Radosław Sikorski, Janusz Palikot i Jacek Żakowski, udało się przez kilka dni powielić parokrotnie niepopartą ani jednym dowodem sugestię, że tłumaczono raport WSI na język rosyjski przed publikacją po polsku. Co z tego, że fakty temu przeczą i po paru dniach
sam szef SKW ppłk. Piotr Pytel temu zaprzecza?
Co się przykleiło do PiS i samego Macierewicza, to ich. Czy podpadł im zniszczeniem czerwonych WSI? Punktowaniem smoleńskich kłamstw? Jednym i drugim? Nie wiadomo.
Wiadomo tylko tyle, że minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który jest przełożonym SKW, został w tym czasie awansowany w partyjnej hierarchii. Trzeba przyznać: zasłużył na nagrodę.
Nie łudźmy się. Im bliżej wyborów, im większy interes Donalda Tuska, by uderzyć w tych, którzy mogą odebrać mu władzę, tym
takich operacji służb specjalnych będzie więcej. W końcu - jak sam przyznał - ma "egoistyczny powód", by władzy raz uzyskanej nie utracić nigdy.
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira