Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lech i Achaj dwa bratanki

By zacytować najsłynniejszego nowożytnego Greka, Zorbę, właśnie się zaczyna wspaniała katastrofa… niemieckiej koncepcji Mitteleuropy! Kyriakos Mitsotakis, lider partii Nowa Demokracja, w powtórzonych z powodu niewystarczającego zwycięstwa wyborach parlamentarnych w Grecji uzyskał kluczową liczbę mandatów i utworzył nowy rząd. Prawicowy! A więc z założenia wrogi niemieckiemu planowi sfederalizowania UE i z sympatią spoglądający na krzepnący związek Południa z Europą Środkowo-Wschodnią poprzez zbliżenie Włoch Meloni i Polski Kaczyńskiego. Co więcej, nowa Grecja może Italię wyprzedzić w nawiązywaniu ściślejszych więzów z naszym regionem, gdyż nieoficjalnie mówi się, że rząd Mitsotakisa zamierza złożyć akces do naszej Inicjatywy Trójmorza!

Wedle Jakuba Lacherta z Uniwersytetu Warszawskiego, eksperta w tematyce Bałkanów, może się to stać już we wrześniu 2023 r. na szczycie w Bukareszcie. Grecja byłaby 13. członkiem Inicjatywy, a Mołdawia ma otrzymać analogiczny do Ukrainy status partnera uczestniczącego. Wymyślony w celu włączenia Ukrainy z obejściem reguł Trójmorza status daje faktycznie te same prawa co regularne członkostwo, zatem przyłączenie tych dwóch państw oznaczałoby wielkie wzmocnienie południowej flanki Inicjatywy, osłabłej ze względu na utratę władzy przez prawicę w Chorwacji i Słowenii. Może to ostatecznie zniweczyć niemieckie plany paraliżowania Inicjatywy z pomocą jej austriackiego członka, ewidentnego konia trojańskiego Berlina. Zresztą same Niemcy omal się nie wkręciły do Trójmorza, by je niszczyć od środka: w 2018 r. Kancelaria Prezydenta zakomunikowała, że Niemcy zgłosiły chęć bycia państwem partnerskim w ramach Inicjatywy Trójmorza, dodając, że Polska poparła wniosek i jeżeli zgodzi się na to pozostałe jedenaście krajów, to delegacja niemiecka weźmie już udział w szczycie Trójmorza w Bukareszcie. Wedle innej wersji Polska… ostro się temu wnioskowi przeciwstawiała i ostatecznie skończyło się przyznaniem Niemcom statusu obserwatora.

Warto docenić Ateny

No dobrze, powie ktoś, ale czy jest powód do radowania się z przyłączenia do Trójmorza państwa bankruta, właśnie przez matactwa Niemiec sprowadzone do rangi pariasa, któremu jeszcze niedawno Berlin dyktował, kto ma być jego premierem?

Cóż, przypomnijmy, że równie „niedawno” Niemcy pod flagą UE dyktowały podobne warunki i narzucały wygodnego dla siebie premiera także Włochom, które dziś wybiły się na pełną samodzielność od niemieckich zakusów i naszego wielce obiecującego partnera. Warto też wiedzieć, że czy to z powodu narzuconych przez UE drakońskich reform, czy to dzięki własnym wysiłkom, w ostatnich latach wzrost gospodarczy Grecji niezwykle przyspieszył: jej PKB w 2021 r. wzrósł o 8,4 proc., a w 2022 r. – o 5,9 proc.! Ekonomiści z agencji ratingowych spodziewają się, że w bieżącym i przyszłym roku Grecja podobnie jak Polska osiągnie lepsze wyniki niż średnio Unia Europejska.

Ale następna informacja, równie nieobecna w naszej przestrzeni publicznej, jest jeszcze bardziej rewelacyjna: otóż to nie Polska w wyniku wielkiej intensyfikacji zbrojeń zbliżająca się do 4 proc. PKB przeznaczanych na ten cel, ale Grecja jest liderem NATO w Europie pod tym względem! I to od lat, bo już w 2004 r. wydatki jej wynosiły 4,2 proc. PKB, czyli dwukrotnie więcej niż średnia europejska i natowska, nawet dziś uzyskiwana ledwie przez kilku członków NATO z Polską na czele.

Mnóstwa istotnych informacji na temat potencjału militarnego i strategii Grecji dostarcza fundamentalna praca dr Eleni Daniiloudi-Zielińskiej, adiunkta Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte, „Grecka strategia bezpieczeństwa narodowego w XXI wieku”. Oczywistym powodem tak poważnych zbrojeń jest uśpiony konflikt z Turcją, sojusznikiem w NATO, ale ze względu na wielowiekową wzajemną wrogość i nierozwiązane konflikty współczesne, jak okupacja części greckiego Cypru, a teraz spór o dostęp do gazu z Morza Śródziemnego, nadal postrzeganą przez Ateny jako zagrożenie dla interesów Grecji czy wręcz samego jej istnienia. Autorka elaboratu zwraca uwagę, że ze względu na wielką nierówność potencjałów na korzyść Turcji Grecy muszą dziś zrobić wszystko, aby uniknąć nowego wyścigu zbrojeń, którego Grecja może już nie wytrzymać. „...musi uważać na sytuację po drugiej stronie i adekwatnie reagować na tureckie inicjatywy w tym zakresie. W obliczu wciąż nierozwiązanego problemu na Cyprze, który może być katalizatorem nowego kryzysu grecko-tureckiego, Grecja nie ma wyboru i musi inwestować w technologiczną przewagę i w pełni wykorzystać potencjał swoich sił zbrojnych w celu wzmocnienia sojuszy strategicznych”. Ostatni fragment według mnie wiąże się z chęcią przystąpienia do Trójmorza.

Redefinicja celów i składu Trójmorza

Doświadczenie ostatnich kilkunastu miesięcy totalnej wojny Rosji z Ukrainą wskazuje konieczność redefinicji zarówno celów, jak i składu Inicjatywy, która pomyślana była jako instrument integracji krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej przede wszystkim w dziedzinie gospodarczej przez wielkie projekty strukturalne zgodnie z nazwą łączące Bałtyk z Morzem Czarnym i Śródziemnym poprzez budowę połączeń drogowych na osi Północ-Południe, czyli w poprzek tradycyjnego niemieckiego wektora znanego jako „Drang nach Osten”. Sztandarowe projekty są już w zaawansowanej fazie rozwoju, jak Via Baltica, łącząca Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę poprzez Polskę z Europą Centralną, a dzięki gigantycznej Via Carpathia – także Południową. Trasa tej ostatniej planowana była aż do chorwackiego Adriatyku. Przyłączenie się Grecji da tej inwestycji nowy wymiar strategiczny.

Bo strategia nie tylko Grecji, ale i państw Trójmorza także wymaga redefinicji, coraz bardziej bowiem rysuje się wewnątrz Inicjatywy dążenie do skorelowania współpracy gospodarczej ze ściślejszym sojuszem militarnym, wszak Bukareszteńską Dziewiątkę tworzą właśnie państwa Trójmorza będące zarazem wschodnią flanką NATO, a i w tej dziedzinie potencjał Grecji, zwłaszcza morski, jest nie do przecenienia, co podkreśla autorka opracowania: „Marynarka wojenna odgrywa podstawową rolę w obronie takich państw jak Grecja, które z trzech stron otoczone są morzem. Zdolność do utrzymania kontroli na morzu, zdolności działania, monitorowania i śledzenia przeciwnika, zniszczenia go w razie potrzeby oraz możliwość nieograniczonego operowania sił – wszystko to pozwoli uniknąć zagrożeń bezpieczeństwa państwa, a także zagrożeń interesów narodowych na Morzu Egejskim i innych obszarach morskich”.

Oś Skandynawia-Peloponez

Skoro na wrześniowym szczycie w Bukareszcie planuje się zinstytucjonalizowanie Inicjatywy Trójmorza poprzez utworzenie stałego sekretariatu czy prezydencji na wzór Grupy Wyszehradzkiej koordynującej bieżące działania, warto na nowo przemyśleć sam skład członkowski. W kontekście wstąpienia do NATO Szwecji i Finlandii, która już uczestniczy w projekcie Via Baltica, warto oba te państwa zaprosić, a przy okazji pozbyć się Austrii i Niemiec, w istocie hamulcowych wobec naszych geostrategicznych projektów.
Wówczas włączenie się Grecji ustali oś od Skandynawii po Cypr, a skoro naszego Bałtyku strzeże fregata przysłana przez przyjazne nam, choć nienależące do Trójmorza Włochy, to tym bardziej znajdzie się tam miejsce dla okrętów sojuszniczej Grecji, której siłom zbrojnym patronuje zabójca smoka Zła – Święty Jerzy!

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Jerzy „Bayraktar” Lubach