Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Rosja po ludzku pustynnieje

Eksperci są zgodni: w Rosji rozgrywa się prawdziwa tragedia demograficzna. Dodatni przyrost naturalny notują jedynie regiony, gdzie ludność nie jest pochodzenia rosyjskiego. Wszystko wskazuje również na to, że wojna, którą Władimir Putin zaczął być może w nadziei na „zagarnięcie” 44-milionowej Ukrainy, jeszcze pogorszy tę sytuację.

Liczby zazwyczaj nie kłamią, a Rosja w ciągu minionych trzech lat, jak informuje tygodnik „The Economist”, straciła w wyniku wojny, chorób i emigracji około 2 mln więcej ludzi niż normalnie. To, co dla krajów zachodnich byłoby dramatem jedynie ekonomicznym, dla Rosji może oznaczać o wiele poważniejsze problemy. Ten największy pod względem powierzchni kraj świata, zajmujący ponad 17 mln km kw., rozpięty jest pomiędzy Europą a Azją w taki sposób, że „potrzebuje” dużej liczby ludności, szczególnie w części azjatyckiej – takie jest jego położenie geostrategiczne.

Rosyjska metoda na kryzys

Tymczasem przyjęta przez władze tego kraju polityka, praktycznie od zawsze, polega nie tyle na wewnętrznym rozwoju, ile na wojnach zaborczych i agresji w stosunku do mniejszych i słabszych sąsiadów. Ze sposobu prowadzenia tej polityki emanuje brak szacunku do życia ludzkiego i do własnych obywateli. Z kryzysów, które przy takim stanie rzeczy nadchodzą raczej szybko i licznie, Kreml usiłuje uparcie wychodzić poprzez konflikty zewnętrzne i podboje.

Władimir Putin doskonale zdawał sobie z tego sprawę i świadomie podjął ten sposób myślenia i to dziedzictwo. Dobrze orientował się co do sytuacji w Europie i wiedział, że z jej strony nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo, tym bardziej jeśli uzależni Zachód od tanich surowców energetycznych. Jednak prawdziwym jego problemem były i są Chiny, najludniejszy kraj świata, który obecnie z uwagi na swoją sytuację ekonomiczną gwałtownie poszerza strefę wpływów na całym świecie, także w Rosji. Putin wiedział, że jeśli stosunkowo szybko nie wzmocni się demograficznie, nie będzie na dłuższą metę mógł zrównoważyć, choćby w pewnej części, ekspansji Pekinu.

Wyraźny trend od dekad

Eksperci szacują, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2022 r. liczba ludności Rosji zmniejszyła się o 430 tys., co stanowi kontynuację spadku o ponad milion w całym 2021 r. Liczba ta odzwierciedla zarówno bilans urodzeń i zgonów wśród populacji stałej, jak i liczbę przepływów migracyjnych. W 2021 r. imigracja częściowo zrekompensowała większą liczbę zgonów w porównaniu z urodzeniami, ale w 2022 r. tak się nie stało. Zamiast tego zwiększona i wymuszona konfliktem emigracja przyczyniła się do dramatycznego spadku liczby ludności.

Dane statystyczne pokazują, że populacja Rosji spada w stałym tempie od 30 lat. Trend ten rozpoczął się w 1991 r., kiedy upadł Związek Sowiecki, a Rosja liczyła 148,2 mln mieszkańców. Według rosyjskiej agencji statystycznej Rosstat liczba ta spadła do 146,1 mln w 2021 r. Co więcej, prognozy demograficzne sugerują, że populacja kraju będzie nadal maleć i osiągnie od 130 do 140 mln do 2050 r.
Aleksiej Raksza, niezależny rosyjski demograf, którego portal Jamestown.org przytacza jako źródło, twierdzi, że liczba ludności Rosji maleje ze względu na kilka czynników. Należą do nich: utrzymująca się tendencja do posiadania mniejszej liczby dzieci wśród etnicznych Rosjan, ograniczenie przez rząd polityki pronatalistycznej lub nawet jej całkowite anulowanie ze względu na potrzeby finansowe oraz obawy wielu Rosjan o przyszłość kraju, biorąc pod uwagę obecne problemy gospodarcze i wojnę.

Drenaż mózgów

Te czynniki nie tylko obniżają wskaźnik dzietności do najniższego poziomu od czasów pokoju, ale również łączą się z ograniczeniem liczby kobiet zdolnych do rodzenia dzieci w przyszłości. W styczniu 2020 r. Putin określił kryzys demograficzny jako „historyczne wyzwanie” i zapewnił swoją ojczyznę, że „przyszłość Rosji i jej perspektywy historyczne zależą od tego, jak liczni będziemy”.
Jak napisał portal France24.com, spadek liczby ludności jest kluczowym motywem dla Rosji w jej wojnie z Ukrainą. Ukraina ma około 44 mln mieszkańców, przeważnie pochodzenia słowiańskiego. Dla Putina inwazja to nie tylko przejęcie terytorium, które jego zdaniem należy do Rosji, ale także zdobycie kontroli nad ludnością, którą chce „zintegrować” z Rosją.

Obecna wojna może jednak doprowadzić do poważnego drenażu mózgów, co jest jednym z najważniejszych problemów, z którymi Rosja obecnie się zmaga. Według informacji opublikowanych w „The Financial Times”, około 150 tys. osób pracujących w sektorze nowych technologii opuściło Rosję w ciągu ostatnich kilku lat. Międzynarodowe sankcje również przyczyniły się do decyzji wielu wykwalifikowanych pracowników o opuszczeniu kraju. Rosja stała się jednym z krajów o najwyższym poziomie emigracji wykwalifikowanych osób. Wiele z nich osiedliło się w Izraelu lub Turcji, krajach, które aktywnie przyciągają wykwalifikowanych pracowników z całego świata.

Z punktu widzenia Moskwy drenaż mózgów stanowi poważny problem. Rosja, podobnie jak wiele innych krajów rozwijających się, potrzebuje wykwalifikowanych pracowników, aby zwiększyć swoją konkurencyjność na arenie międzynarodowej.

Aleksiej Raksza przewiduje, że kolejny spadek urodzeń będzie wynikiem zarówno wojny na Ukrainie, jak i kryzysu gospodarczego związanego z sankcjami. Jego zdaniem w trudnych czasach ludzie są mniej skłonni do posiadania dzieci, co prowadzi do spadku wskaźnika urodzeń. „Zaufanie do przyszłości odgrywa kluczową rolę we wskaźniku urodzeń w danym kraju” – dodaje.

Brakuje 10 mln mężczyzn

Najnowsze statystyki Rosstatu potwierdzają te przewidywania, odnotowując 5-proc. spadek urodzeń w pierwszym kwartale 2022 r. w porównaniu z rokiem poprzednim. Według zachodniej prasy liczba urodzeń w Rosji w kwietniu 2022 r. nie przekroczyła liczby urodzeń z czasów okupacji niemieckiej. Ponieważ wielu mężczyzn w wieku poborowym nie żyje lub przebywa na emigracji, liczba kobiet w Rosji przewyższa liczbę mężczyzn o co najmniej 10 mln. Przewiduje się, że te tendencje się utrzymają, a w 2023 r. spadek urodzeń w Rosji nadal będzie znaczny. Następny rok nie będzie ­lepszy.

Problemów demograficznych Rosji nie stworzyła obecna wojna na Ukrainie, ale na pewno może ona je w pewien sposób pogłębić. W czasie imperialnej wojny Putina na Ukrainie zginęło już lub zostało poważnie rannych około 200 tys. młodych Rosjan, tyle samo uciekło z kraju, ratując się przed przymusową mobilizacją i byciem mięsem armatnim na froncie. Dla władz na Kremlu to jednak niezbyt wielkie zmartwienie, gdyż słychać już doniesienia o próbie mobilizacji kolejnych setek tysięcy osób w wieku poborowym. Młodzi mężczyźni są przyszłością każdego kraju i to od nich zależy na dłuższą metę rozwój Rosji.

Sytuacja na froncie demograficznym powinna napawać Kreml pesymizmem z jeszcze jednego powodu. Na przedłużającym się konflikcie i wykrwawianiu się Moskwy zyskują na dłuższą metę Chiny i to one będą wypierać wpływy osłabionej Rosji w tej części świata.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Jacek Szpakowski