Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wygra wspólnota wolnej Polski

Za nami trudny rok, przed nami – pewnie jeszcze trudniejszy. To rok wyborczy – jesienią Polacy zdecydują o dalszych losach kraju i w większości – jak wynika z sondaży – świadomi są wagi tego rozstrzygnięcia.

Wybory w 2023 roku będą porównywalne z tymi z roku 1989 – z tym że wtedy jednoznaczne odrzucenie przez Polaków komunistycznej partii zostało zlekceważone.

POstkomuna w dużym stopniu zachowała władzę polityczną, a w jeszcze większym – wpływy w gospodarce, służbach specjalnych, kulturze i mediach. Dziś stoimy przed podobną decyzją – czy POstkomuna wróci do władzy i odzyska swoje wpływy, czy przeciwnie – dziedzictwo moskiewskiego zwierzchnictwa będzie rugowane z państwa. 

Ale wybory te zdecydują też o polskiej suwerenności. Koncepcja IV Rzeszy, w jaką zamienić ma się Unia Europejska, została w tym roku jasno zdefiniowana przez kanclerza Niemiec – zwycięstwo popleczników Berlina w Polsce ułatwi i przyspieszy realizację tego pomysłu. Oczywiście partia Tuska tego głośno nie mówi, ale przekazuje to pośrednio. W różnych wypowiedziach, memach, tekstach propagandystów widać to wyraźnie – kurs na Berlin przedstawiany jest jako alternatywa dla rzekomo prorosyjskiego Prawa i Sprawiedliwości. To kłamstwo o działaniach PiS na rzecz Rosji jest tak absurdalne, że wydawać by się mogło, iż nikt mu nie da wiary. Działania rządu Zjednoczonej Prawicy są dokładną odwrotnością tej tezy. Ale wystarczy zajrzeć do mediów społecznościowych, by zobaczyć, jak niekiedy całkiem przytomni ludzie powtarzają te brednie i chyba w nie wierzą. Skala dezinformacji i kłamstw POstkomuny jest imponująca – zatrważa to, co mają dziś w głowach jej zatwardziali wyborcy. Szokuje też skala nienawiści w tym elektoracie. Badania sprzed kilku lat pokazujące, że wyborcy POstkomuny bardziej nienawidzą wyborców PiS niż ci swoich rodaków głosujących na POstkomunę, powinny być zaktualizowane. Proporcje są dziś zapewne jeszcze bardziej szokujące niż kilka lat temu. Nienawiść, agresywna, tępa propaganda cały czas pracują. Nawet politycy PO na spotkaniach z wyborcami bywają zaskoczeni skalą tej emocji – jeden z nich mówił mi niedawno, że jego partia rozbudziła właściwie tylko jedno oczekiwanie polityczne – by ludzi z PiS wsadzać do więzienia, wyrzucać ze wszystkich możliwych miejsc, by ich niszczyć. I to oczekiwanie na zaspokojenie tej ślepej, konsekwentnie budowanej przez POstkomunę nienawiści, jest i będzie głównym tematem kampanii totalnych. Personifikacją tego zjawiska jest Donald Tusk – lider nienawiści i szczucia ma najwyraźniej głębokie przekonanie, że na rozbudzaniu agresji wygrywa się wybory. Że nienawiść, w odróżnieniu od pozytywnego programu (jakiegokolwiek), lepiej spaja i mobilizuje. Należy mieć nadzieję, że właśnie to przekonanie zgubi jego i cały obóz POstkomuny w nadchodzących wyborach. Nawet w zaprzyjaźnionych firmach sondażowych Tusk wypada słabo – Polacy wcale nie chcą go w fotelu premiera, nie łączą tego polityka z żadną pozytywną reformą czy zmianą. Ale znów – nie o to chodzi politykom przekonanym o sile nienawiści. Mówią to głośno – Tusk jest liderem do „czyszczenia” państwa z Prawa i Sprawiedliwości. To ich zdaniem „piekielnie istotne”. I trzeba przyznać, że to stwierdzenie jest trafne – jest to program dla Polski z piekła rodem.

Dlatego przegrają. Pokazał to także sondaż dla zaangażowanego po stronie POstkomuny portalu okopress. Wynika z niego, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma potencjał na zdobycie 49 proc. poparcia. Będziemy o to poparcie walczyć, przekonywać, rozmawiać – to dla polityków Zjednoczonej Prawicy pracowity rok. Ale niezmiernie ważne jest, by można było liczyć na zaangażowanie każdego z Was, drodzy Czytelnicy. PiS wygra nadchodzące wybory i będzie rządzić trzecią kadencję, ale stanie się to tylko wtedy, gdy uda nam się razem, w tej wspólnocie wolnej Polski, zrobić wszystko, by tak się stało. Dla POstkomuny bój to będzie ostatni – dlatego wspólna mobilizacja, jak niegdyś w samo południe 4 czerwca 1989 roku, będzie tak ważna. I w odróżnieniu od tamtych wyborów to zwycięstwo faktycznie przyniesie wolność.

Niech 2023 rok będzie lepszy od tego, który się kończy. Wszystkiego dobrego, spełnienia planów i marzeń. Pamiętajmy – razem damy radę! 

 



Źródło: Gazeta Polska

Joanna Lichocka