Mordercy dzieci, kaci i gwałciciele z 64. Oddzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych zostali honorowo nazwani w Rosji. Dekret podpisał sam Władimir Putin.
Zbrodnie w podkijowskiej Buczy wstrząsnęły światem. Miejscowość była okupowana przez kilka tygodni przez wojska rosyjskie. Zanim na początku kwietnia siły ukraińskie wyzwoliły ją od okupanta, to małe miasto było scenerią zbrodni przeciwko ludzkości. Do tej pory znaleziono tam ciała ponad 400 cywilów.
Odkąd mordercy Putina zaczęli wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszła ukraińska armia, pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. Ujawniane są też liczne przypadki gwałtów.
Za te zbrodnie odpowiadać mają żołnierze 64. Oddzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych. Jak widać dla głowy reżimu są to szczególnie wybitne osiągnięcia.
Na oficjalniej stronie Kremla pojawił się dziś dekret „O nadaniu honorowej nazwy 64. Oddzielnej Brygadzie Strzelców Zmotoryzowanych”.
"Nadaję 64. Oddzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych honorową nazwę „Gwardia”"
- pisze w dokumencie Władimir Putin.
Honorowy tytuł zbrodniarzom miał zostać nadany "za masowe bohaterstwo i odwagę, hart ducha i odwagę wykazane przez personel brygady w operacjach bojowych ochrony Ojczyzny i interesów państwa w konfliktach".
Jest również dekret podpisany przez Putina o przyznanie brygadzie honorowej nazwy. pic.twitter.com/pGbM1W2iFE
— Łukasz Bok (@LukaszBok) April 18, 2022
Przypomnijmy, że 2 marca Międzynarodowy Trybunał Karny na wniosek 39 państw, w tym Polski, wszczął śledztwo w sprawie "zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości lub ludobójstwa", które miały być popełnione na Ukrainie.
Prokurator MTK Karim Khan informował, że obecnie wnioski złożyły już 42 państwa. „Naszym zadaniem jest przyjmowanie i przechowywanie wszelkich możliwych dowodów, jakie można zebrać. Nie będę spekulować, co będzie dalej. Dowody mówią same za siebie” – powiedział dodając, że te zbrodnie są realne i to nie fejk.
„Zrobimy wszystko, co możliwe, by stało się zadość sprawiedliwości i by (sprawcy) ponieśli odpowiedzialność”
– zaznaczył.