Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Lata lecą, a Rosjanie się nie zmieniają. Zbrodnie popełniane w Polsce - teraz widzimy na Ukrainie

W Polsce rodzina przy stole, na Ukrainie trupy, gruzy i ciągły ostrzał - to dwa oblicza tegorocznych świąt Wielkanocnych. W dzisiejszej Politycznej Kawie na antenie TV Republika, rozmówcy Tomasza Sakiewicza ocenili, że pomimo tego, iż bestialstwo Rosjan jest doskonale znane Polakom, nieliczni spodziewali się, że ta żądza mordu przetrwała w ich krwi.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Facebook/Міністерство оборони України

Dzisiejszymi gośćmi świątecznego wydania Politycznej Kawy na antenie Telewizji Republika byli m.in. satyryk Jan Pietrzak oraz publicysta Marcin Wolski. Program Tomasza Sakiewicza rozpoczął się od wojny na Ukrainie, na tle której przeżywamy tegoroczną Wielkanoc.

Imperium morderców

Jako pierwszy głos zabrał Jan Pietrzak. Jego zdaniem, powody do optymizmu trzeba zawsze spróbować z siebie wykrzesać, a zwłaszcza przy okazji święta zmartwychwstania. Zaznaczył jednak, że pomimo tego, iż jako chłopiec widział okrutne zbrodnie ludzi z Wermachtu, nie spodziewał się, że jeszcze raz w swoim życiu będzie świadkiem takich wydarzeń.

"Mordercze porządki w Polsce, Niemców i Rosjan, sprzed 80 lat, to jest właśnie wojna, jaką prowadzi teraz Ukraina z mordercami rosyjskimi. Natomiast nie spodziewałem się, że (...)  oni (Rosjanie) się na to zdecydują, że są do tego zdolni, że siedzi w nich ta potrzeba mordowania za wszelką cenę. Bo w gruncie rzeczy, to jest imperium, które polega tylko na tym, że od czasu do czasu, musi zamordować sąsiedni naród, poza tym nic nie potrafią".

- stwierdził Pietrzak.

Marcin Wolski, zwrócił z kolei uwagę twierdzenia, które na początku zbrojnej inwazji rosyjskiej panowały w opinii publicznej, że Ukraina przetrwa jedynie 3 dni wojny. Tomasz Sakiewicz wszedł w słowo gościa i zwrócił uwagę, że 14 lutego, bazując na analizach amerykańskiego wywiadu, przekazywał na antenie TVP Info, że Rosjanie pomylą się, jeżeli będą przekonaniu o zajęciu Ukrainy w dwa, czy nawet dwadzieścia dni. "Jak zwykle byłem oszołomem" - powiedział redaktor naczelny Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie. Wolski, żartobliwie skomentował mówiąc, że szkoda, że "Władimir Władimirowicz nie skorzystał z tych słów".

Błędnie uznaliśmy ich za ludzi

Publicysta stwierdził, że "my tych Rosjan wyobrażaliśmy sobie trochę na obraz człowieka. Wydawało nam się, że to jest takie samo młode pokolenie, dzieciaków ze smartfonami, oglądające podobne filmy, stołujące się w Mc Donaldzie (...) i nagle się okazało, że ta warstewka kultury jest bardzo cieniutka, wystarczy drapnąć i nagle pojawiają się demony".

"Pojawia się to samo co zdarzyło się 100 lat temu. Oni są, i to jest przerażające, identyczni, jak ci, którzy szli na Polskę w '20 roku, identyczni, jak ci co przyszli w '39 (...) Nic się właściwie nie zmieniło. Ta Rosja właściwie się cofa, bo wygląda na to, że Rosja komunistyczna była gorsza od Rosji Carskiej (...) a ta Rosja postsowiecka, putinowska, jest gorsza, niż komunistyczna, w której obowiązywały pewne reguły"

- ocenił Wolski.

 



Źródło: Telewizja Republika

#Tomasz Sakiewicz #Polityczna Kawa

Mateusz Święcicki