W mainstreamowych mediach jak bumerang powróciła sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego, który zapowiedział, że złoży odwołanie do Stolicy Apostolskiej i liczy na uchylenie decyzji abp. Henryka Hosera o usunięciu go z urzędu proboszcza. W rozmowie z portalem niezalezna.pl ks. Tadeusz Cieślak SJ z Radia Watykańskiego podkreśla jednak, że "Kościół nie będzie tutaj działał tak, jak zagrają mu media".
- Kościół nie będzie tutaj działał tak, jak zagrają mu media, które potrzebują newsa z godziny na godzinę. Jeśli wpłynie taka sprawa, to zostanie podjęta. Potrzeba czasu na jej rozstrzygnięcie - mówi portalowi niezalezna.pl ks. Tadeusz Cieślak SJ z Radia Watykańskiego.
Ks. Lemański w rozmowie z TVN24 powiedział, dziś że odwołanie do Stolicy Apostolskiej złoży "w najbliższym czasie. Były proboszcz z Jasienicy
liczy na uchylenie przez Watykan decyzji abp. Henryka Hosera o usunięciu go z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy. Ks. Lemański podkreślał, że nie zrobił nic, co nie byłoby przewidziane w praktyce Kościoła. Podkreślił, że
"każdy, kto czuje się skrzywdzony jakimś dekretem, decyzją, ma prawo prosić przełożonego osoby, która taką decyzję podjęła, o zbadanie tej sprawy i ewentualnie jej uchylenie".
O to, kiedy realnie można można spodziewać się odpowiedzi Stolicy Apostolskiej, portal niezalezna zapytał ks. Tadeusza Cieślaka, jezuitę pracownika Radia Watykańskiego.
-
Odwołanie jest traktowane jak każde inne pismo i trafia na odpowiednie biurko. Jeśli ma ono charakter odwołania sądowego to jego rozpatrzenie może trwać półtora roku, dwa czy trzy lata. Trzeba zaczekać na taką decyzję. To nie zostanie rozstrzygnięte w przeciągu najbliższych tygodni - tłumaczy ks. Tadeusz Cieślak SJ.
Należy podkreślić, że nie jest to pierwszy tego typu przypadek w dziejach Kościoła i zapewne nie ostatni, w rozmowie z portalem niezalezna.pl ks. Tadeusz Cieślak SJ z Radia Watykańskiego przyznaje, że pojawiało się już wielu kapłanów, którzy próbowali wypłynąć na sporze z własnym biskupem i przełożonymi i stawali się bohaterami mediów. W takich przypadkach jednak Kościół nie ulega presji mediów.
- W dziejach Kościoła takich spraw było wiele i nadal jest wiele. Księży buntowników, lanserów, celebrytów czy polityków, którzy próbują wypłynąć na opozycji względem własnego biskupa czy przełożonych i budować na tym własną pozycję – nie brakuje. To zależy czy chodzi o sprawy doktrynalne, którymi zajmują się odpowiednie administrację, inaczej jest gdy duchowny popada w konflikt z prawem itp. Kościół nie będzie tutaj działał tak, jak zagrają mu media, które potrzebują newsa z godziny na godzinę. Jeśli wpłynie taka sprawa, to zostanie podjęta. Potrzeba czasu na jej rozstrzygnięcie - podkreśla ks. Cieślak.
Źródło: niezalezna.pl
Jarosław Wróblewski