Program wczesnego wykrywania raka szyjki macicy zakłada badania cytologiczne w cytobusie, który dotrze do peryferyjnych rejonów Dolnego Śląska, a także pogłębioną diagnostykę dla kobiet. Rozpocznie się w styczniu 2022 r.
Według danych NFZ z całego kraju do badań cytologicznych przesiewowych zgłasza się ok. 20 proc. kobiet. Jednak wiele pań wykonuje cytologię w prywatnych gabinetach ginekologicznych. Szacuje się, że ponad połowa Polek wykonuje cytologię.
Teraz doposażamy gabinety i oddziały ginekologiczne w specjalistyczny sprzęt, m.in. w kolposkopy umożliwiające pogłębioną diagnostykę raka szyjki macicy. Od stycznia przyszłego roku cytobus z położną będzie docierał w miejsca, gdzie badania cytologiczne nie są na wyciągnięcie ręki. Będziemy to koordynować z innymi lokalnymi samorządami.
- tłumaczy wicemarszałek woj. dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski.
Wyjaśnił, że na zakup cytobusu i sprzętu dla szpitali w Oleśnicy, Jeleniej Górze i Wałbrzychu przekazano 1 mln zł z funduszu przeciwdziałania COVID-19 w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Program koordynuje Dolnośląskie Centrum Onkologii we Wrocławiu. Jego dyrektor prof. Adam Maciejczyk podkreślił, że cytobus pozwoli przyśpieszyć diagnostykę i wykrywalność raka szyjki macicy.
Nasza współpraca z ośrodkami w Jeleniej Górze, Wałbrzychu i w Oleśnicy to przykład nowoczesnego podejścia do koordynowanej opieki onkologicznej. Wykorzystanie cytobusu znacznie poprawi dostęp do szybkiej diagnostyki onkologicznej.
- powiedział Maciejczyk.
Kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej w DCO i wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej dr Barbara Rossochacka-Rostalska zauważyła, że cytobus w dobie pandemii pozwoli badać więcej kobiet w bardziej bezpiecznych warunkach i blisko ich miejsca zamieszkania.
Jeśli wynik będzie nieprawidłowy, każda z takich pań będzie szybciej diagnozowana i leczona. W 2018 r. mieliśmy na Dolnym Śląsku 177 zachorowań, ale statystyka zgonu z powodu tej choroby była wysoka i wynosiła 143 osoby. To między innymi skutek tego, że pacjentki zgłaszały się do leczenia późno, gdy stadium było zaawansowane. Dlatego warto i trzeba się badać.
- powiedziała konsultant.