W Działoszynie w województwie łódzkim miał miejsce policyjny pościg za grupą nastoletnich włamywaczy w wieku 14-18 lat. Młodzi ludzie najpierw uciekali samochodem, a później pieszo. Teraz będą odpowiadać za włamania do pięciu obiektów handlowych w powiecie pajęczańskim.
Do pierwszych zatrzymań doszło w nocy z 27 na 28 września, gdy policjanci z komisariatu w Działoszynie patrolowali ulice w miejscowości Szczyty i usiłowali zatrzymać do kontroli drogowej audi. Na widok radiowozu kierujący zawrócił i zaczął uciekać.
W miejscowości Sadowiec Niwa pojazd zjechał z drogi i wjechał na pole, co uniemożliwiło mu dalszą jazdę. Wybiegły z niego cztery osoby. Po pościgu zatrzymano 18-latka i 14-letnią mieszkankę Radomska. Dwie pozostałe osoby uciekły do lasu - przekazał PAP we wtorek asp. Marcin Pawełoszek z KPP w Pajęcznie.
Od rana następnego dnia wznowiono poszukiwania - w Działoszynie policjanci zwrócili uwagę na dziewczynę bez butów i w poszarpanym ubraniu, która usiłowała złapać "stopa". Przewieźli zmarznięta uciekinierkę do komisariatu i poczęstowali ciepłą herbatą. Kilka godzin później w Radomsku został zatrzymany 17-latek, który kierował audi - oczywiście nie mając uprawnień.
W porzuconym pojeździe znaleziono przedmioty pochodzące z włamań. Jak się okazało, grupa od trzech tygodni jeździła po powiecie pajęczańskim, włamując się do obiektów handlowych. Młodzi ludzie odpowiedzą teraz za włamania do pięciu obiektów handlowych. O dalszym losie 14- i 15-latki zdecyduje sąd dla nieletnich. Kierowca audi dodatkowo odpowie za jazdę bez uprawnień oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej.