- Byłaby to ogromna tragedia społeczna ekonomiczna, ekologiczna i gospodarcza dla tego regionu - tak o decyzji zamknięcia kopalni i elektrowni w Turowie mówił dziś w TVP Info burmistrz gminy Bogatynia, Wojciech Dobrołowicz.
Nie milkną komentarze na temat kontrowersyjnej decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, nakazującej zaprzestanie pracy kopalni Turów. W związku z niewywiązaniem się z tego postanowienia Polska została zobligowana do płacenia codziennie kary w wysokości pół miliona euro. Dzień po ogłoszeniu decyzji TSUE, w porannej rozmowie Onetu, Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) stwierdziła, że "kopalnię należy wygasić, a kary, jeśli są — płacić". Zdaniem burmistrza Bogatyni, zamknięcie kopalni oznacza katastrofę dla gminy.
Może nazwa Bogatynia kojarzy się z bogactwem, może region, który ma u siebie kopalnię, elektrownie, również powinien być bogaty, jednak my przez doświadczenia ostatnich lat, doświadczeni również w 2010 roku klęską powodzi, jeszcze po tamtych wydarzeniach trudnych nie odbudowaliśmy się, nie odbiliśmy się, a co dopiero dzisiaj, kiedy wisi nad nami taka wizja apokaliptyczna, takiego końca
- mówił samorządowiec.
Dobrołowicz odniósł się również do słów Przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że "wszyscy możemy wziąć udział w transformacji energetycznej i wszyscy możemy na tym skorzystać"
Czy korzyścią będzie utrata tysięcy miejsc pracy? 72 proc. wody, która jest dostarczana do mieszkańców miasta i gminy Bogatynia, pochodzi z elektrowni. Ciepło, które jest u nas, u mieszkańców, również pochodzi z elektrowni. 48 mln wpływów do budżetu, dzięki którym możemy utrzymać szkoły, ośrodek kultury, ośrodek sportu, szpital gminny, również pochodzi z PGE. Czy korzyścią jest zabranie nam tego wszystkiego?
- pyta wprost Dobrołowicz.
Przypomnijmy, że premier, Mateusz Morawiecki zapewnia, że kopalnia nie zostanie zamknięta. Po ogłoszeniu decyzji TSUE ogłosił, że rząd się z nią nie zgadza, a obiekt, jest zbyt cenny dla Polski, aby przestał funkcjonować.
Ja nad tym ubolewam i na pewno nie przejdziemy nad tym do porządku dziennego, ponieważ uważamy tę (TSUE) decyzję za skrajnie agresywną, skrajnie szkodliwą również w naszych relacjach polsko-czeskich
- powiedział Mateusz Morawiecki.