Liczbę osób zakażonych koronawirusem szacuje się dziś w Niemczech na 211.500. W ciągu ostatniej doby, wg. Instytutu Roberta Kocha(RKI), do którego spływają dane ze wszystkich urzędów zdrowia z krajów związkowych, odnotowano 9.872 nowych zakażeń i kolejne 43 zgony w związku z Covid-19. Tydzień temu RKI odnotował 7709 nowych przypadków zakażeń i 50 zgonów. Liczba zakażonych tydzień do tygodnia faktycznie więc wzrosła.
Niemcy opierają się na tzw. wskaźniku siedmiodniowym czyli liczbie nowych zakażeń na 100 tys mieszkańców, do których dochodzi na przestrzeni siedmiu dni. Aktualnie ( stan z 29 marca) ten wskaźnik w skali całych Niemiec wynosi 134,4. Od początku pandemii w Niemczech zakaziło się 2.782.273 osób, z czego 75.913 zmarło a 2.494.800 to ozdrowieńcy. Do 28 marca zaaplikowano w Niemczech 12.872.859 dawek szczepionki na koronawirusa. 3.877.884. osoby otrzymały do dziś drugą dawkę szczepionki. Po ogłoszeniu najnowszych danych, wirolog Martin Strümer zażądał jeszcze większej konsekwencji w przestrzeganiu wszystkich obostrzeń ustalonych na posiedzeniu ostatniego „rządu koronowego”. – Teraz naprawdę potrzebujemy twardego lockdownu by przełamać tę falę – powiedział wirolog w magazynie śniadaniowym telewizji ARD.
Wciąż się mówi, że Niemcy za mało i zbyt wolno szczepią. A zgodnie z wykładnią rządu, dopóki wszyscy nie zostaną zaszczepieni, dopóty kraj będzie mrożony i odmrażany kolejnymi lockdownami i odwoływaniem lockdownów. Wg. sondażu Infratest Dimap przeprowadzonego na zlecenie „Welt am Sonntag” (niedziela) większość ankietowanych Niemców (29 proc) za ślamazarnie przebiegającą kampanię szczepień wini ministra zdrowia, Jensa Spahna (CDU). Na drugim miejscu w rankingu wylądowała szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen (26 proc.) a na trzecim, kanclerz Angela Merkel (14 proc.). 15 proc. ankietowanych nie wini „nikogo z tej trójki” a 16 proc. w ogóle nie odniosło się do pytania. Do tej pory w Niemczech zaszczepiono niespełna 10 proc. społeczeństwa, podczas gdy w Wielkiej Brytanii 42 proc., w Chile 33 proc, w USA 27 proc. Krytyczny wobec rządu Angeli Merkel magazyn „Tichys Einblick“ podkreśla, że żal Niemców został błędnie zaadresowany ponieważ w niechlubnym rankingu powinna przodować Angela Merkel, a nie Jens Spahn. To kanclerz Niemiec z obawy przed posadzeniem o „nacjonalizm szczepionkowy” zadecydowała o oddelegowaniu zakupu szczepionek do instytucji unijnych. Jens Spahn natomiast był pierwotnie jednym z architektów porozumienia z Francją, Niderlandami i Włochami o wspólnym dla tych państw sojuszu w pozyskiwaniu szczepionek. Decyzją Angeli Merkel, Spahn wycofał się z tej akcji i – jak pisze „Tichys Einblick”: „Spahn został zmuszony oddać kwestie pozyskania szczepionek w ręce Komisji Europejskiej i napisanie do Ursuli von der Leyen poddańczego listu z przeprosinami za swoją niesubordynację. W tym momencie powinien w sumie złożyć rezygnację“. Medium oskarża też Ursulę von der Leyen, nieporadną jak wtedy, gdy zarządzała niemieckim resortem obrony, ale również socjaldemokratów (SPD) naciskającym od początku kryzysu na „rozwiązanie europejskie”. „To bezczelne, kiedy teraz Manuela Schwesig (SPD) krytykuje na całe gardło zaniedbania dokonane przy zamówieniach szczepionkowych, te same za które jej partia ponosi przecież współodpowiedzialność” – czytamy na łamach „Tichys Einblick”. Krytyka dotyczy jednak również mediów niemieckich, które w większości od początku popierały „rozwiązanie europejskie” a dziś w obliczu bankructwa tego posunięcia potrafią chłostać Wielką Brytanię za to, że chociażby kontraktując dostawy szczepionek Astra Zeneca, przeforsowały wpisanie do umowy klauzuli „Britain first”. Zdaniem komentatorów „Tichys Einblick”, Niemcy popełniły błąd nie wpisując tego typu warunku w umowie z firmą Biontech, która wynalazła szczepionkę na koronawirusa na terenie Niemic i była dotowana z pieniędzy niemieckiego podatnika kwotą 375 mln euro. Zresztą o te kwestię pytali rząd federalny w swojej interpelacji sprzed 2,5 miesiąca członkowie klubu parlamentarnego AfD. „Inni są championami w szczepieniu a Niemcy w dalszym ciągu walczą z nacjonalizmem szczepionkowym” – tak kończy się komentarz w „TE”.
PS: 19 marca, właściciele firmy farmaceutycznej Biontech, Özlem Türeci i Uğur Şahin otrzymali z rąk prezydenta Franka – Waltera Steinmeiera, Order Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Order nadano w uznaniu zasług dla Biontech, której szczepionka jako pierwsza została dopuszczona na rynek UE.
Od początku pandemii decyzje podejmowane w sprawie kolejnych obostrzeń i strategii walki z pandemią, są podejmowane przez tzw. „koronarząd” czyli rząd federalny poszerzony o premierów krajów związkowych. Skala wprowadzanych obostrzeń często potrafiła się różnić od landu do landu, im dalej w las, tym bardziej spójna stawała się jednak strategia walki z koronakryzysem. Podczas ostatniego posiedzenia koronarządu, 22 marca, ustalono ( tutaj w sporym skrócie) następujące obostrzenia:
Następne spotkanie Angeli Merkel z premierami landów zostało zaplanowane na 12 kwietnia.
Według ostatnich sondaży współrządząca w Niemczech chadecja wciąż traci poparcie. Afery korupcyjne związane z kontraktami na maseczki ochronne zrobiły swoje. Mimo, że winni afery posłowie CDU i CSU szybko zostali wykluczeni z partii, wyborcy nie mogą darować chadekom takiej wpadki. CDU notuje najniższe wyniki poparcia od czasu afery czarnych kas kanclerza Helmuta Kohla w 2000 roku. Wg. sondażu Instytutu Allensbach ( dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”), CDU ma dzis poparcie na poziomie 28,5 proc. A wg. sondażu Forsa dla RTL/ntv jest jeszcze gorzej – 26 proc. Zieloni w sondażu Allensbach uzyskali 21 proc., SPD – 18 proc. a FDP i Linke – równo po 8,5 proc. AfD – okrągłe 10 proc. W sondażu Forsa, Zieloni mają 22 proc., SPD-16 proc., FDP i AfD – po 10 proc. i Linke – 8 proc. Do tego dochodzi jeszcze kwestia ostatnich wyborów do landtagów Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynatu, które odbyły się 14 marca. W pierwszym landzie swoją pozycję obronił Winifried Kretschmann, Zielony premier landu i szef tamtejszego rządu koalicyjnego CDU i Zielonych. W Nadrenii – Palatynacie natomiast swoją pozycje obroniła socjaldemokratyczna premier Malu Dreyer przewodząca koalicji FDP-SPD i Zielonych. To ta konstelacja jest coraz częściej wymieniana jako model, który po wyborach do Bundestagu (26.wrzesnia) może obowiązywać na szczeblu federalnym. Niemcy nazywają ten model „Ampelkoalition” nawiązując do kolorów sygnalizacji świetnej: czerwonego, zielonego i żółtego. Ta perspektywa daje się we znaki chadekom. Po ogłoszeniu wyników w wyborach do landtagów część komentatorów politycznych sugerowało Arminowi Laschetowi, nowemu przewodniczącemu CDU, jak najszybsze odcięcie się od Angeli Merkel postrzeganej przez część mediów i społeczeństwa za balast dla chadeków. Zdaje się, że teraz Merkel się odgryzła. W popularnym programie telewizyjnym moderowanym przez dziennikarkę Anne Will, kanclerz Niemiec krytycznie odniosła się do premierów krajów związkowych, którzy sprzeciwiali się tzw. zaciąganiu hamulca bezpieczeństwa ( zamrożenia życia w landach) w przypadku przekroczenia wskaźnika siedmiodniowego zakażeń. Powstało wrażenie, że Merkel atakuje również samego Lascheta, premiera Nadrenii-Północnej Westfalii. Laschet długo nie czekał z odpowiedzią. W wystąpieniu na żywo zaatakował metodę „zdalnych posiedzeń do godzin porannych” i zażądał by „koronarząd” spotykał się na żywo i obradował w normalnych warunkach. Tajemnica poliszynela jest, że Laschet wcale nie jest wielkim fanem totalnego lockdownu, tu różni się od Angeli Merkel. Laschet naciska na to by wprowadzić zasadę szybkich testów, tak by negatywnie przetestowani mogli korzystać z usług sklepów, teatrów, kin, hoteli czy restauracji działających na świeżym powietrzu. Taki model został zaprezentowany kilka tygodni temu przez władze Tybingii. Laschet zaapelował do premierów wszystkich landów o porzucenia sporów partyjnych i przejście do działania: testować i otwierać. Kolejne obrady „koronarządu” zapowiadają się burzliwie.
W kolejnym artykule przyjrzymy się partyjnym inicjatywom w koronakryzysie! Tylko na niezalezna.pl