Demokraci znowu grożą, że zastosują wobec Donalda Trumpa procedurę impeachmentu. Powodem ma być to, że chce nominować sędziego do sądu najwyższego (SCOTUS) jeszcze przed wyborami.
Po śmierci skrajnie lewicowej sędzi Ruth Bader-Ginsburg Trump może nominować trzeciego już kandydata do SCOTUSu. Lider senackiej większości Mitch McConnel już zapowiedział, że ta nominacja otrzyma głosowanie w Senacie. Nie podoba się to jednak lewicy. Zamiana przedstawicielki lewicy na konserwatystę zmieni na długo siły w SCOTUS, co będzie miało ogromny wpływ na amerykańską politykę, więc Demokraci robią co tylko w ich mocy aby opóźnić tą nominację do czasu po wyborach, kiedy teoretycznie będzie mógł jej dokonać Joe Biden. Podobnie zrobili Republikanie w 2016 po śmierci Antonina Scalii w ostatnich miesiącach rządów Obamy, ale Demokraci nie mają większości w Senacie, więc będzie to w ich wypadku znacznie trudniejsze.
Dziennikarz telewizji ABC George Stephanopoulos spytał lider mniejszości w Izbie Reprezentatów Nancy Pelosi, czy rozważają użycie wobec Trumpa procedury impeachmentu aby zmusić go do rezygnacji z tej nominacji. Ta udzieliła mocno ogólnikowej odpowiedzi.
„Mamy swoje opcje. Mamy strzały w naszym kołczanie o których nie będę teraz dyskutować, ale faktem jest, że mamy w naszym kraju wielkie wyzwanie”. Następnie dodała, że „naszym głównym celem jest ochrona wyborów, tak jak chronimy ludzi przed koronawirusem. Naciskana przez dziennikarza stwierdziła, że konstytucja wymaga aby kongres „użył każdej strzały w naszym kołczanie”.
Pelosi odegrała kluczową rolę w pierwszym impeachmencie Trumpa więc jej niejednoznaczne słowa odebrano po obu stronach politycznej barykady jako zapowiedź, że Demokraci znowu tego spróbują. Na pewno odebrano je tak w Białym Domu.
„Spiker znowu zagroziła prezydentowi impeachmentem za to, że robi to, czego wymaga od niego konstytucja. Wielu demokratów grozi zapakowaniem sądu i mówi rzeczy jak „nic nie jest wykluczone. To dziwaczne i niebezpieczne uzurpacje władzy przez Demokratów, którzy nie zatrzymają się przed niczym aby zniszczyć konstytucję i przepchnąć swój radykalny program”
- skomentował zastępca rzecznika prasowego Białego Domu Brian Morgenstern. Dodał, ze „prezydent Trump spełni swój konstytucyjny obowiązek aby chronić dane nam przez Boga prawa i zrobi swoje aby wypełnić to miejsce
Pakowanie sądu o którym wspomniał Morgenstern to inna taktyka o której wspominali Demokraci. Ma polegać na tym, aby po zdobyciu większości w senacie i Białego Domu zwiększyć liczbę sędziów SCOTUS. Konstytucja USA nie reguluje w żaden sposób ich liczby i ta w przeszłości ulegała już zmianie. Pozwoliłoby to lewicowemu prezydentowi na nominowanie lewicowych sędziów na utworzone w ten sposób stanowiska i zniszczyłoby przewagę prawicy. Po raz pierwszy podobnej strategii chciał użyć już Franklin Delano Roosevelt, ale ostatecznie się na to nie odważył.
Sam Trump uznał, że groźby Pelosi, gdyby spróbowała je spełnić, tylko by mu pomogły.
„Słyszałem, że jeśli nominuję, to poddadzą mnie impeachmentowi. Więc chcą poddać mnie impeachmentowi za to, że robię to czego wymaga ode mnie konstytucja. Jeśli to zrobią, wygramy wszystkie wybory”
- powiedział telewizji Fox News. Dodał później, że dzięki temu Republikanie odzyskają także większość w Izbie Reprezentantow. Po chwili jednak poprawił się, że i tak ją odzyskają.
W trakcie tego wywiadu Trump zdradził również, że przedstawi swojego kandydata w ten weekend. Stwierdził, że zwleka z szacunku do Bader-Ginsburg i nie ujawni nazwiska przed jej pogrzebem. Ujawnił również, że lista potencjalnych kandydatów liczy już tylko pięć nazwisk „najmądrzejszych młodych ludzi”. Najmłodsza z nieoficjalnych faworytek ma 38 lat.