Nowoczesny transport – rowery elektryczne
Mamy już elektryczne hulajnogi, deskorolki, samochody, do tego grona dołączyły elektryczne rowery. Na Niezależnej sprawdzamy, co to takiego i czy warto inwestować w taki sprzęt, a potem przynajmniej przez jakiś czas, zamiast pedałować - jechać bez wysiłku.
Rower elektryczny - co to?
Pomysł na produkcję roweru z napędem elektrycznym pojawił się już ponad sto lat temu. Jeszcze w XIX wieku kilku konstruktorów przedstawiało swoje koncepcje połączenia dwóch napędów - pierwszy rower z zamontowanym silnikiem elektrycznym opatentowano w Stanach Zjednoczonych już w 1895 roku. Już dwa lata później opatentowano projekt roweru na akumulator z dwoma silnikami.
Następne dekady zamiast ekspansji tego pomysłu przyniosły jednak udoskonalanie samego "klasycznego" roweru. Dopiero w latach 90. minionego stulecia przyznano kolejny patent na rozbudowaną wersję roweru z napędem elektrycznym - tym razem w Japonii. Na ostatnie dwie dekady przypada zaś okres największej produkcji, a zarazem popularyzacji e-roweru.
Jak działa rower elektryczny?
Najistotniejszym źródłem napędu elektrycznego do roweru jest bateria. Przykładowo niektóre z nich wyposażone są wydajne baterie litowo-jonowe, znane z zastosowania w laptopach czy telefonach komórkowych. Żywotność takiej baterii szacuje się średnio na 500-700 cykli ładowania. Po kilkuletniej eksploatacji kondycja baterii spadnie, może wymagać częstszego ładowania i utraci część swojej pojemności.
Zasięg jazdy ze wspomaganiem jest uzależniony od wybranej pojemności baterii. Drugim ważnym elementem jest sam silnik, którego moc różni się od 250 do nawet 1000 wat. Na drogach publicznych dopuszczone są rowery z napędem elektrycznym, których maksymalna moc nie przekracza 250W.
Za za sterowanie silnikiem oraz jego komunikację z baterią odpowiada kontroler i manetka. Kontroler skupia w sobie wszystkie przewody elektryczne. Wraz z czujnikiem ruchu zainstalowanym w korbie lub silniku, tworzą inteligentny system wspomagania jazdy. W rowerach wyposażonych w manetkę gazu kontroler za jej pomocą steruje mocą silnika.
Zalety i wady rowerów elektrycznych
Jak każdy produkt, rowery elektryczne mają swoje zalety, ale też i wady. Cena roweru elektrycznego waha się oczywiście w zależności od tego, jaki wybierzemy model, czy postawimy na nowości technologiczne, czy zainteresują nas rowery elektryczne używane.
Podstawową zaletą jest oczywiście odciążenie użytkownika, który przełączając na pracę silnikową może odpocząć. Przy tym, jeśli wybierzemy odpowiedni model, na przejechanie dystansu 100 km silnik zużywa prądu za kwotę poniżej 80 groszy. Koszt eksploatacji jest więc dużo niższy, niż w skuterach, czy motocyklach. Odpada także konieczność tankowania, którą to "przyjemność" zastępuje nam zwykłe gniazdko elektryczne.
W dobie walki ze smogiem rezygnacja z silnika spalinowego to również wybór ekologiczny. Wśród innych zalet wymienić można spore zaawansowanie oprogramowania, które może nam, po podłączeniu roweru elektrycznego do smartfona, pokazać jaki przejechaliśmy dystans, czy ile spaliliśmy kalorii. Rzecz jasna, tych drugich będzie więcej, jeśli nie pokonywaliśmy całej trasy "na silniku".
Jakie wady ma rower elektryczny? Cena musi zostać wymieniona na miejscu numer jeden. Już podstawowy rower elektryczny kosztuje tyle, co klasyczny rower w wersji dla zawodowców z Tour de France. Wersja elektryczna waży jednak dużo, dużo więcej. Kolarze mają wyśrubowane do granic, leciutkie pojazdy, podczas gdy waga roweru na akumulator to średnio aż 22 kilogramy.
Trzeba także pamiętać o ładowaniu, które trwa od 45 minut w droższych modelach do nawet 10 godzin w modelach tańszych. Warto też zwrócić uwagę na zasięgi, gdyż kupując wybrany model możemy zamiast zasięgu 120 kilometrów z elektrycznym wspomaganiem, przejechać ich tylko 30 km. Przy niskich temperaturach zasięg również spada.
Czy warto w taki rower zainwestować? To już zależy od budżetu, modelu, a także planów wiązanych z rowerem elektrycznym.
Źródło: niezalezna.pl, sport.pl, rowery-eletryczne.pl, swiatrowerow.com.pl
