- Ostrzegałem już w kwietniu, że dopuszczenie do nieprzeprowadzenia wyborów w maju, otworzy puszkę Pandory. Rozpoczęły się działania, mające uniemożliwić organizację wyborów - przyznał w programie Telewizji Republika "W Punkt" opozycjonista antykomunistyczny z czasów PRL Andrzej Rozłochowski. - Typki w rodzaju Grodzkiego to skrajny przypadek partyjki - nie szczędził ostrych słów drugi z gości, satyryk Jan Pietrzak.
Sejm uchwalił 12 maja nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Ustawa przewiduje też, że jeśli w jakiejś gminie sytuacja epidemiczna będzie szczególnie zła, minister zdrowia będzie mógł tam zarządzić w wyborach prezydenckich wyłącznie głosowanie korespondencyjne. Ustawa od dwóch tygodni znajduje się w Senacie. Ustawa ma być przedmiotem prac jutrzejszych prac izby wyższej parlamentu.
Odnosząc się do słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, że „powaga Rzeczpospolitej nie ucierpiałaby, jeśli 6 sierpnia pan prezydent Duda opuściłby swój urząd, a majestat Rzeczpospolitej byłby z pewnością zachowany przez ten okres do następnych wyborów”, Jan Pietrzak przyznał, że „długo można by o tym mówić w kabarecie”.
- Majestat Rzeczpospolitej w znacznie większej mierze (niż Tomasz Grodzki -red.) reprezentuje choćby obecny tu z nami Andrzej Rozpłochowski. Solidarność odzyskała dla Polski wolność. Typki w rodzaju Grodzkiego to skrajny przypadek partyjki. To partia złodziei, oszustów, krętaczy i oszustów
- nie szczędził mocnych słów.
Dodał, że „jeśli ktoś z nich określa się mianem majestatu, dopełnia tej groteski”.
Drugi z gości Katarzyny Gójskiej, działacz opozycji antykomunistycznej z czasów PRL Andrzej Rozpłochowski ocenił, że postać pana marszałka Senatu kompromituje tylko Senat i jego majestat.
- Ostrzegałem już w kwietniu, że dopuszczenie do nieprzeprowadzenia wyborów w maju, otworzy puszkę Pandory. Rozpoczęły się działania, mające uniemożliwić organizację wyborów
- przypomniał.
Przywołał też słowa posła Nowoczesnej Krzysztofa Mieszkowskiego, który zachęcał do „ewolucyjnej likwidacji państwa polskiego”.
- Musimy to poważnie wziąć sobie do serca i zacząć z tymi ludźmi robić porządek. Jawne apele o likwidację państwa polskiego, godzenie w polską rację stanu?! To działania dywersyjne, musimy podchodzić do nich na poważnie. Pan Grodzki to jedynie marionetka
- ostrzegł Rozpłochowski.