Do powrotu ligowców na boiska zostały niewiele ponad dwa tygodnie. Od dziś będziemy publikować codzienne raporty ze wszystkich klubów PKO BP Ekstraklasy. Na pierwszy ogień lider tabeli – Legia Warszawa, która przebywa na zgrupowaniu w Warce.
Oddalona o około 50 kilometrów od Warszawy miejscowość słynie już nie tylko z warzenia popularnego piwa. Położony nad Pilicą hotel był jednym z centrów pobytowych na Euro 2012. Gościła w nim reprezentacja Chorwacji, a później korzystała z niego reprezentacja Polski za kadencji Waldemara Fornalik. Z kolei każdego roku na zgrupowania przyjeżdżają tam zagraniczne zespoły głównie z Izraela.
Ośrodek jest też doskonale legionistów, którzy przeważnie właśnie tam odbywają pierwszą część przygotowań do nowego sezonu.
– Teraz ten obóz wygląda podobnie do tych, gdy spotykamy się po dłuższej przerwie i czeka nas ciężka praca. W Warce będziemy trenować przez tydzień. Na razie w grę nie wchodzi rozegranie żadnego sparingu, ale liczę na to, że uda nam się sprawdzić w choć jednym meczu towarzyskim
– mówi trener legionistów Aleksandar Vuković.
Od wtorku legioniści trenują dwa razy dziennie. Zajęcia nie różnią się od tych, które znamy z okresów przygotowawczych. To głównie praca nad siłą i motoryką. Pierwsze poważniejsze zajęcia przyniosły już premierowe urazy. A jeszcze chwilę przed wyjazdem do Warki „Vuko” cieszył się, że wszyscy piłkarze są do jego dyspozycji, w tym nawet wracający po poważnej kontuzji kolana napastnik Vamary Sanogo.
Wtorkowe zajęcia z grymasem bólu opuścił Radosław Cierzniak. Przy jednej z interwencji bramkarz uszkodził sobie plecy. To jednak nic poważnego i zawodnik ma szybko wrócić do dyspozycji Krzysztofa Dowhania i Jana Muchy. Pierwsze kontakty z piłką naruszyły też zdrowie Luisa Rochy, który uskarżał się na ból mięśnia i Marko Vesovicia. Obaj powinni szybko wrócić do zajęć.
Legia przed powrotem do ligowego grania ma komfortową sytuację. W tabeli wicemistrzowie Polski uzbierali o osiem punktów więcej od Piasta Gliwice. W zespole Legii nie ma jednak mowy o rozprężeniu.
– Czeka nas napięty kalendarz gier, ważna będzie strategia i podejście do sytuacji, zarządzanie zasobami ludzkimi. Trzeba będzie reagować dynamicznie na sytuacje, być gotowym na nieprzyjemności, jakie mogą się pojawić. To codzienność naszej pracy. Liczę, że ten trzeci okres przygotowawczy w tym samym składzie zaprocentuje. Mamy dwudziestu kilku zawodników, na których mogę postawić, każdy z nich jest wartościowy
– wyjaśnia szkoleniowiec Legii.
W tej grupie nie ma już Salvadora Agry, który poinformował o rozwiązaniu kontraktu ze stołeczną ekipą. Bez żalu dla żadnej ze stron. Portugalczyk był jednym z największych niewypałów transferowych ostatnich lat, a od początku tego sezonu terminował w rezerwach.
Ważniejszy dla kibiców Legii jest fakt, że bliżej pozostania przy Łazienkowskiej jest Michał Karbownik. Młody piłkarz wojskowych ustalił już większość szczegółów nowej umowy z Legią. Obecny kontrakt obowiązuje do czerwca 2021 roku. Jego przedłużenie sprawi, że piłkarz będzie wart kilka milionów złotych więcej. A jeśli wierzyć zapewnieniom menadżera Mariusza Piekarskiego, Karbownik zostanie najdroższej sprzedanym piłkarzem z ligi polskiej w historii.