Policja zatrzymała 38-letnią mieszkankę Torunia, która udała się na zakupy, a z powodu potwierdzenia zakażeniem koronawirusem powinna być w kwarantannie domowej - podał dziś mł. asp. Wojciech Chrostowski z toruńskiej Komendy Miejskiej Policji.
Dzielnicowy komisariatu Toruń-Śródmieście wraz z funkcjonariuszem Żandarmerii Wojskowej prowadzili kontrolę osób poddanych kwarantannie. Pojawili się przed domem kobiety i próbowali skontaktować się z nią telefonicznie, ale bez skutku. Udało się im ustalić, że kobieta była widziana, jak wychodzi z budynku.
Gdy funkcjonariusze udali się do radiowozu, aby zameldować o tym przełożonym, 38-latka zjawiła się przed wejściem do budynku. Tłumaczyła, że poszła tylko do apteki kupić niezbędne leki. W trakcie weryfikacji wyjaśnień ustalono, że kobieta odwiedziła dwa sklepy spożywcze. Potwierdziły to nagrania z monitoringu.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a o sprawie została powiadomiona Powiatowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna. 38-latka trafiła do policyjnego aresztu.
- O jej dalszym losie zdecyduje sąd. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób przez spowodowanie zagrożenia epidemicznego lub szerzenia się choroby zakaźnej może grodzić do ośmiu lat pozbawienia wolności
- podkreślił mł. asp. Chrostowski.