Czas, w jakim się znaleźliśmy, ma bez wątpienia bardzo wiele złych stron. Wiadomo, wiele miejsc zamkniętych, brak dostępu do instytucji kultury, zero sportu w telewizji (chyba że powtórki, ale to już nie te emocje), żadnych wyjść ze znajomymi do restauracji czy na imprezy. I rzecz najważniejsza, czyli zagrożenie zarażeniem koronawirusem – niepokój o siebie i bliskich spędza Polakom sen z powiek.
Jednak poszukajmy i pozytywów tej dramatycznej sytuacji. Moim zdaniem to okres, w którym na wszystkie nasze krajowe, lokalne i prywatne problemy, możemy spojrzeć wyjątkowo obiektywnie. Niemal wszystko możemy zobaczyć w odpowiedniej proporcji i pod odpowiednim kątem. Wtedy gdy najważniejsze staje się nasze życie i zdrowie, pozostałe sprawy i spory stają się, przepraszam za kolokwializm, duperelami, właściwie niegodnymi uwagi. I jeszcze jedna ważna rzecz; w takiej podbramkowej sytuacji najłatwiej jest zobaczyć, kto jest naprawdę naszym wrogiem, a kto prawdziwym przyjacielem. To bezcenne. Nie tylko teraz.