Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Święty Patron Polski

Święty Stanisław ze Szczepanowa urodził się w 1030 roku za panowania Mieczysława syna Bolesława Chrobrego. Dokładnej daty jego śmierci nie znamy. Różne źródła podają różne daty, mniej więcej w granicy 5 – 10 lat. Faktem niebudzącym wątpliwości jest to, że była to śmierć męczeńska. Kim był?

Święty Stanisław, obraz z XV w. przechowywany w klasztorze franciszkanów w Krakowie
Święty Stanisław, obraz z XV w. przechowywany w klasztorze franciszkanów w Krakowie
By Unknown - No machine-readable source provided. Own work assumed (based on copyright claims)., Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1379520

– Kto to był – zastanawia się ks. Stanisław Bełch jeden z biografów świętego – Kim był człowiek zwany Stanisławem? Czym wbił się w pamięć i czym spowodował taki dla siebie podziw i cześć. Odpowiedź umożliwia, ale zarazem utrudnia jeden główny fakt; był to święty. A święci to ludzie do tego stopnia ludzcy, że aż nadludzcy. Tak upodobnieni do ideału człowieka istniejącego w umyśle Bożym, że trudni do pojęcia, że dziwni, a dla wielu dziwaczni lub – niemożliwi. 

Rodzice przyszłego patrona Polski – Wielisław i Bogna przez wiele lat pozostawali bezdzietni, lecz gdy ślubowali, że dziecię poświęcą służbie Bogu, matka w podeszłym już wieku poczęła. Chłopiec rósł ćwicząc się w pobożności. Niektórzy ówcześni historycy (np. Gall Anonim) przypisują mu studia na Uniwersytecie w Padwie. Rodzice jednak nie byli tak zamożni, by ową naukową wyprawę sfinansować. Bardziej więc prawdopodobne, że studiował teologię w ojczyźnie. Biskup krakowski Lambert uczynił go kanonikiem. – On zaś od razu zaistniał między innymi kanonikami jak gwiazda pośród mgły – czytamy w Żywocie Mniejszym Świętego Stanisława – dziele powstałym w kilkadziesiąt lat po jego śmierci i opartym na kronikach W. Kadłubka. – Stał bowiem – czytamy dalej – mąż Boży Stanisław na straży sławy Bożej, a sława Boża stale mieszkała w jego sercu, gdyż z całego serca sławił Pana, kochał Boga, który go stworzył, nie ustawał w zabiegach o sławę Bożą, śpiewając Bogu w duchu i myśli. Po śmierci Lamberta Stanisław „kanonicznie i jednomyślnie” został wybrany biskupem krakowskim.

Droga do męczeństwa

Hierarcha pilnie sprawował służbę Bożą, często i z wyjątkową pobożnością sprawował sakramenty. Dbał o czystość, zwłaszcza stanu duchownego. – Tych, których posiadali beneficja duchowne - potwierdza Żywot Mniejszy – zobowiązywał, aby znamionowały ich przystojne obyczaje, skromność, czystość i ogólnie znana uczciwość. Jeżeli zaś na te ojcowskie upomnienia nie odpowiadali synowskim posłuszeństwem pozbawiał ich beneficjów i wypędzał z parafii. Taki człowiek nie mógł udawać, że nie widzi, iż król Bolesław zwany wtedy Szczodrym lub Walecznym (przydomek, pod którym dziś występuje w podręcznikach historii to Śmiały) „porzuciwszy zamiłowanie do cnót pogrążał się we wszelakich występkach a naturalny styl życia zamienił na taki, który jest sprzeczny z naturą” (cyt. Żywot Mniejszy).

Wiele ówczesnych źródeł wskazuje, że Śmiały poczynał sobie na zbyt śmiele. Okrutnie prześladował swoich wrogów, nie gardząc nawet skrytobójstwem. Porywał żony nawet dostojników i niewolił je. Dla włościan był bezlitosny. Tolerował wypasanie dworskiego bydła na chłopskich łąkach i polach, niszcząc im środki do życia. 

Inni się bali

Inni biskupi również znali te królewskie niegodziwości, ale po prostu bali się nie tylko wprost władcę upomnieć, ale nawet mówić o tym między sobą. Bali się wszyscy, tylko nie Stanisław. 

Gdy sprawował mszę świętą w kościele św. Michała na krakowskiej Skałce, błagając Boga o nawrócenie króla, ten razem z drużyną staną u wrót świątyni. Zachowały się słowa, które wówczas wypowiedział: o, wy tchórze wyrodni nie potraficie porwać jednego kapłana! Jednak towarzyszący mu zbrojni nie byli w stanie wykonać tego rozkazu i tak, jak opisuje to anonimowy autor Żywot Mniejszego: bezbożnik świętego, zbrodniarz pobożnego, świętokradca biskupa zadawszy mu okropne rany i miejsce święte zbroczywszy krwią uczynił go ofiarą Chrystusa. A szczątki kazał posiekać i rozrzucić na cztery strony świata. 

Tradycja mówi, że szczątków tych pilnowały cztery orły, a gdy kapłani przyszli je zabrać, znaleźli ciało nienaruszone „nawet bez jednej blizny”. Zostało ono złożone w kościele na Skałce. I od tej pory męczennik ukazywał się pobożnym mężom i niewiastom czuwającym potajemnie, bo z lęku przed królem, przy jego grobie. Bolesław wygnany przez zbuntowanych możnowładców uciekł na Węgry i zginął śmiercią samobójczą. Wielu uważało, że była to kara Boża za mord na biskupie krakowskim. 
18 września 1253 roku ojciec święty Innocenty IV kanonizował męczennika i rekomendował go na głównego patrona Polski. 
***
Z hymnu Gaude Mater Polonia:
O ciesz się Matko Polsko,
w sławne potomstwo płodna
Króla królów i Najwyższego Pana
wielkość uwielbiaj!
[…]
Albowiem z Jego Łaskawości
Biskupa Stanisława Męki
niezmierne, jakie on wycierpiał
jaśnieją cudownymi znaki.
Potykał się za sprawiedliwość.
Przed gniewem króla nie ustąpił
i staje żołnierz Chrystusowy
za krzywdy ludu sam do walki.
[…]

(przekład Leopolda Staffa).

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#św. Stanisław ze Szczepanowa

Kaja Bogomilska