Polską specyfiką jest, że największe koncerny medialne i politycy obozu rządowego wytaczają procesy krytykującym ich dziennikarzom.
Szczególnie mocno ten proceder dotyczy „Gazety Wyborczej" i TVN-u. Jaskrawym przykładem jest wypowiedź byłej minister Julii Pitery. Po naszej publikacji na temat jej męża zagroziła, że nas zrujnuje. Czyli celem procesu, który nam wytoczyła, było zniszczenie niewygodnej redakcji.
W polskim prawie osoba pozywająca nie musi wnosić żadnych opłat, może za to żądać przeprosin w innych mediach, co naraża pozwanego na pokaźne koszty. Mimo zapowiedzi wciąż nie zlikwidowano art. 212. kk, który jest nadal wykorzystywany, np. przez firmę, o której pisaliśmy w kontekście tragicznej katastrofy kolejowej.
To umożliwia zamykanie ust niewygodnym dziennikarzom i ogranicza wolność słowa w Polsce.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Tomasz Sakiewicz