Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wrocławski skarb za klasztornymi murami

W całej Polsce do kin wszedł film „Miłość i Miłosierdzie” o siostrze Faustynie Kowalskiej. To dobra okazja, by przypomnieć nieznany szerzej fakt związany z wielką świętą i Wrocławiem. Mamy u siebie bowiem wielki skarb.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
By Dawid Galus - Own work, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35434453

Dokładnie znajduje się on w zakonnej kaplicy klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na placu Grunwaldzkim 3 przy moście Grunwaldzkim. Niewielu wrocławian wie, że mamy zakon św. Faustyny także w stolicy Dolnego Śląska. Zakonnice prowadzą tu dom dla trudnej młodzieży żeńskiej i na co dzień modlą się kościele Najświętszego Serca Jezusowego księży salezjanów.

O jaki zatem skarb chodzi? To oryginalny obraz Jezusa Miłosiernego Adolfa Hyły, który jest ściśle związany z Łagiewnikami. Mało brakowało, a właśnie ten wizerunek, który można oglądać we Wrocławiu, byłby tą najsłynniejszą wersją, która zawisła w kościołach na całym świecie. Ale warto prześledzić historię obrazu „Jezu, ufam Tobie” od początku. Pierwszy z wizerunków namalowanych według wizji św. Faustyny Kowalskiej powstał w Wilnie w 1934 r. Stworzył go Eugeniusza Kazimirowski. Jednak najbardziej znana wersja miłosiernego Jezusa, ta rozpowszechniona w milionach kopi na obrazkach, wyszła spod pędzla malarza Adolfa Hyły.

– Pan Jezus powiedział do Faustyny: „Wymaluj obraz z podpisem »Jezu, ufam Tobie«. Będzie on czczony w waszej kaplicy i na całym świecie”. I znamy go doskonale prawie z każdego kościoła. Namalował go pan Hyła w Łagiewnikach. Co ciekawe, nie był to jednak jego pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego. Wcześniej stworzył jeszcze jeden wizerunek, ale nie mieścił się on w ramach kaplicy klasztornej

– opowiada siostra Aurelia, przełożona wrocławskiej wspólnoty sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

W 1943 r., pięć lat po śmierci siostry Faustyny, Hyła namalował Jezusa Miłosiernego dla sióstr w Łagiewnikach jako wotum dziękczynne za ocalenie rodziny z wypadków wojennych. Malarz dysponował reprodukcją dzieła Kazimirowskiego oraz opisem z „Dzienniczka”, ale stworzył własną wersję wizerunku. Obraz ten jednak nie pasował rozmiarem do ołtarza w kaplicy sióstr, dlatego Matka Irena Krzyżanowska zamówiła u niego drugi. Był on gotowy w 1944 r. i po poświęceniu został umieszczony w kaplicy zakonnej w Krakowie, gdzie czczony jest do dziś.

– Ten pierwszy zaś został po II wojnie światowej przywieziony właśnie do Wrocławia i wisi w naszej zakonnej kaplicy. Od najpopularniejszego obrazu, który możemy oglądać w Krakowie-Łagiewnikach, wrocławskie dzieło nieznacznie się różni. Autor przedstawił Jezusa idącego po łące z krajobrazem kwitnących pól i zachmurzonego nieba w tle

– opisuje s. Aurelia. Dzisiaj zaprasza wszystkich do kościoła księży salezjanów na pl. Grunwaldzkim, gdzie codziennie o godz. 15 siostry modlą się o pokój na świecie w godzinie miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem. Każdy może przyjść i dołączyć.

Warto przypomnieć, że w roku 1959 wyszła notyfikacja zabraniająca szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez s. Faustynę. Dokument pozostawiał roztropności duszpasterzy kwestię usuwania z kościołów obrazów Jezusa Miłosiernego. W tym czasie z wielu świątyń zabrano te obrazy, ale były i takie kościoły, w których obrazy pozostały, a wierni nadal przed nimi się modlili.

Po odwołaniu notyfikacji, w 1978 r., obrazy Bożego Miłosierdzia powróciły do kościołów. Dzisiaj chyba już nie ma kraju, w którym by nie było wizerunku Jezusa Miłosiernego namalowanego według wizji, jaką miała św. s. Faustyna. Jest to obecnie najbardziej znany obraz Jezusa Chrystusa. 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Nikodem Prokocimski