Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Boży szaleńcy": Mistyk nasz powszedni.RECENZJA

Papież Jan Paweł II uzmysłowił nam, że świętość jest w zasięgu ręki każdego z nas. Wincenty Łaszewski książką „Boży szaleńcy. Niezwykłe losy polskich mistyków” odkrywa przed nami tę wyjątkową kategorię wybranych przez Boga.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Pixabay

Mistycy zawsze przyciągali uwagę. Ich wizje miały i mają do dziś walor sensacji. Oto bowiem stykamy się z metafizyką. Przez nich mamy możliwość zajrzeć za zasłonę świata, w którym żyjemy. Najciekawsze w nich jest zróżnicowanie. Bo zarówno uboga kobieta spod Krakowskiej wsi, jak i potężny Prymas tak samo zostali wybrani przez Boga, aby stanąć z nim twarzą w twarz.

Utracony monopol

Książka Frondy „Boży szaleńcy” jest jedną z ciekawszych pozycji na temat mistyków. Można przewrotnie powiedzieć, że obiera ona monopol Ojcu Pio. Stygmatyk z San Giovani Rotondo jest bodaj najbardziej znanym mistykiem świata. Tymczasem Wincenty Łaszewski prezentuje nam sylwetki rodzimych mistyków, uzyskując tym samym efekt podwójnego zaskoczenia.

Wielu różnorodnych

Pierwszym jest liczba zebranych życiorysów: aż 26. Przy czym trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dobierając postacie, autor dokonywał ostrej selekcji. Każdy życiorys jest bowiem zwartym opisem, zawierającym najważniejsze informacje. To tylko oznaka, że każdy z omówionych przez Łaszewskiego mistyków, zasługuje na własną biografię. I to niecienką. Drugim zaskoczeniem są niektóre nazwiska. Nie miałam dotychczas pojęcia, że doświadczenia mistyczne posiadał Prymas Hlond. Również fakt, że miał je także Karol Wojtyła, tłukł się w mojej głowie jako pogłoska. Teraz wiem na ten temat zdecydowanie więcej.

Tak blisko Boga

Trudno się odebrać od tej książki. Prezentuje postaci połączone bliskością z Bogiem, a jednocześnie tak od siebie odmienne. Pomiędzy zakonnikami i zakonnicami znajdujemy prostych ludzi. Jest tam Aniela Salawa, służąca spod Krakowskiej wsi. Obok niej św. Maksymilian Kolbe, męczennik, ale i wielki wizjoner. Obok Heleny Majewskiej, kobiety cichej i mającej za sobą pięcioletni obóz karny, mamy Faustynę Kowalską, apostołkę miłosierdzia. Co ciekawe, obie kobiety otrzymały tę samą misję od Jezusa i obie współpracowały z ks. Michałem Sopoćką w jej realizacji – szerzenia Bożego miłosierdzia. To niesamowite powiązanie otwiera oczy na to, że Boża opatrzność rozlewa się szeroko i porywa z sobą wszystko dookoła.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Fronda #książka #Wincenty Łaszewski #Niezwykłe losy polskich mistyków #Boży Szaleńcy

Agnieszka Stryczek