Robert Lewandowski jest w tej chwili najlepszym snajperem na świecie. W 2017 r. strzelił już 53 gole. Dokładnie tyle samo, ile Cristiano Ronaldo i Leo Messi, ale Polak potrzebował do tego mniejszej liczby spotkań. W pięciu najsilniejszych ligach świata jest jeszcze dwóch graczy, którzy mogą zagrozić tej trójce – Anglik Harry Kane i Urugwajczyk Edinson Cavani.
Lewandowski jak co roku może zapisać na swoim koncie kolejne rekordy. Dzięki bramce strzelonej w środę w spotkaniu z FC Köln Polak został dziesiątym najlepszym strzelcem Bundesligi w historii.
„Lewy” ma na koncie 166 goli. Tyle samo, ile Hannes Löhr, legenda... Köln. Napastnik Bayernu Monachium potrzebował do tego tylko 243 meczów, a Löhr – 381.
W 2017 r. Lewandowski pierwszy raz w swojej karierze przekroczył magiczną barierę 50 goli. Wcześniej najlepszy wynik miał rok temu, kiedy trafił 49 razy.
W tej klasyfikacji liczone są tylko bramki z meczów reprezentacyjnych, ligowych i pucharowych w pięciu najsilniejszych ligach – angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, francuskiej i włoskiej. Żadne sparingi nie są brane pod uwagę. W tej chwili sytuacja w czołówce najlepszych strzelców wygląda tak: Lewandowski ma 53 gole w 54 meczach i do rozegrania jutrzejszy mecz z Borussią Dortmund.
Cristiano Ronaldo 53 trafienia zanotował w 59 meczach i czeka go jeszcze spotkanie Real Madryt–Barcelona (23 grudnia). W tym meczu zmierzy się bezpośrednio z Leo Messim, który też ma 53 gole, ale w aż 63 meczach.
Tak więc czołowa trójka snajperów zmierzy się w komplecie z bardzo silnymi rywalami. Może to zostać wykorzystane przez któregoś z czających się za ich plecami duetu napastników. Napastnik Tottenhamu Londyn Harry Kane jest w najlepszej sytuacji. Żeby zostać najlepszym snajperem na świecie będzie musiał pokonać bramkarzy Burnley i Southampton. I to kilka razy, bo w tej chwili Anglik ma na koncie 50 goli w 50 spotkaniach.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".