Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Proputinowska Platforma

To, że politycy Platformy Obywatelskiej niczym targowiczanie biegną po pomoc przeciwko własnemu krajowi do zagranicznych ośrodków, już przestało dziwić. Gdy jednak były premier i były minister obrony narodowej bronią człowieka podejrzanego o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi, to już zakrawa na zdradę.

Parlamentarzyści PO publicznie mówią, że Piotr Pytel, podejrzany o współpracę z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji, jest „bohaterem”. Może rzeczywiście dla ludzi Platformy człowiek wysługujący się Moskwie to wzór żołnierza i patrioty, ale to wzorce żywcem wzięte z czasów zaborów i sowieckiej okupacji. Jeśli już można pana Pytla do kogoś porównywać, to jedynie do ludzi pokroju Aleksandra Wielopolskiego. Donald Tusk pisze na Twitterze: „Jestem dumny, że jako premier mogłem współpracować z generałami Pytlem i Noskiem. Byli i są wzorem odpowiedzialności, patriotyzmu i honoru”. Tusk napisał to, co rzeczywiście myśli – dla niego współpraca z FSB to dowód „patriotyzmu”. Szkoda tylko, że pod wpisem nie zamieścił zdjęcia, na którym widać, jak z radością ściska się z Putinem w miejscu, gdzie zginął polski prezydent. Wtedy byłoby całkiem jasne, jaki „patriotyzm” i „honor” ma na myśli.

 

 



Źródło:

#PO #Donald Tusk #Piotr Pytel #FSB #Rosja #zdrada

Dorota Kania