Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wzmacnianie lewej nogi II

Gdy oddawaliśmy do druku aktualny numer „GP”, decyzja prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie zgłoszonych przez PiS poprawek do projektów ustaw o SN i KRS nie była jeszcze znana. Na specjalnym zjeździe klubów „Gazety Polskiej” Jarosław Kaczyński mówił wprost o tym, iż PiS przyjął wszystkie warunki głowy państwa.

Zaproponował własny model rezerwowego głosowania składu Krajowej Rady Sądownictwa – ale utrzymał wymóg wybierania części jej członków przez opozycję. Środowisko polityczne, które doprowadziło do wygrania wyborów przez Andrzeja Dudę, wykazało wobec jego propozycji pełną dobrą wolę. Czy tym samym odpowie prezydent? Niestety, wiele wskazuje na to, iż w jego kancelarii górę wzięli ci, którzy nie rozumieją roli podwójnego zwycięstwa wyborczego obozu niepodległościowego i szansy, jaką ono dało na radykalną przebudowę Polski i wyzwolenie się z krępujących pęt postkomunizmu. Jednym słowem otoczenie prezydenta, ale także on sam, postanowiło zagrać na siebie, a nie na obóz dobrej zmiany. W ciągu ostatnich miesięcy kancelaria Andrzeja Dudy była inspiratorem przynajmniej kilku przecieków, które pozwalały rozpocząć i ciągnąć festiwal medialnych ataków przeciwko strategicznym zmianom realizowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Za każdym razem dokonywano ich poprzez media, które są dla znakomitej większości wyborców prezydenta Dudy symbolem antypolskiej propagandy i kłamstwa smoleńskiego. Co to oznacza? Na pewno otwartość na współpracę z szeroko pojętym środowiskiem totalnej opozycji, sił broniących status quo III Rzeczypospolitej. Charakter medialnej ofensywy kancelarii prezydenta w związku z wetami wyraźnie wskazuje, iż ten sytuacyjny sojusz nie był incydentem, lecz elementem strategii, którą prezydent Andrzej Duda po prostu przyjął. Jeśli głowa państwa nie zawróci z tej drogi, a niestety dziś nic na to nie wskazuje, to obsadzi się w roli głównej siły spowalniającej lub wręcz blokującej kluczowe zmiany w Polsce, choćby te zachodzące w armii. Pałac Prezydencki podjął bowiem decyzję budowania swej pozycji w kontrze do PiS, a nie we współdziałaniu z nim (o tym, iż taki model współpracy jest całkowicie realny, mówił otwarcie i konkretnie w ostatnim wywiadzie dla „GP” Jarosław Kaczyński). I choć wielu publicystów będzie zapewne poklepywać prezydenta Dudę po plecach za to, iż wybił się na niepodległość i stał się samodzielnym bytem na scenie politycznej, to poza miłą uchu pijarową treścią strategia dystansowania się od PiS nie przyniesie głowie państwa najmniejszych korzyści. Na układaniu się z postkomunistycznymi ośrodkami władzy i mediami Andrzej Duda ani nie zbuduje swej pozycji, ani na pewno nie stanie się samodzielnym bytem. Układ pokarmowy systemu III RP przeżuje go i wydali.

 



#Andrzej Duda #Sąd Najwyższy #KRS #reforma sądownictwa

Katarzyna Gójska