Dzisiaj w sklepach zaczną pojawiać się opakowania (puszki, butelki plastikowe i szklane) z oznakowaniem objęcia systemem kaucyjnym. Jest to prosty znak graficzny z napisem „KAUCJA 0,50 ZŁ” lub „KAUCJA 1 ZŁ”. Założenie jest takie, że wkrótce każdy klient będzie mógł odzyskać kaucję za butelkę plastikową do pojemności 3 litrów, puszkę metalową i butelkę szklaną do 1,5 litra. Będzie to kwota po 50 gr za plastik i metal oraz 1 zł za butelkę szklaną. Przez pierwsze miesiące jednak będzie trwał okres przejściowy, gdy na półkach będą się znajdować zarówno produkty w opakowaniach będących w systemie, jak i te same produkty przetwarzane na starych zasadach.
Przejściowość widać również w sklepach. Teoretycznie każdy supermarket powyżej 200 mkw. ma teraz dysponować automatem do recyklingu. Na razie to jednak tylko teoria. Sklepy wzięły się bowiem za późno do pracy. W wielu miejscach inwestycje polegające na dobudowaniu pomieszczeń do recyklomatów jeszcze trwają. Może się więc okazać, że dopiero za parę miesięcy będą mieli Państwo okazję oddać butelkę i odzyskać swoje pieniądze, o które zwiększyła się cena ulubionego napoju.
Wymagając od ludzi
Dzisiaj sprawa odpadów wydaje się prosta. Plastikową butelkę kupują konsumenci, a potem najczęściej trafia ona do żółtego worka, który jest odbierany w ramach tzw. systemu gminnego. System działa, chociaż zdaniem ekspertów nie zapewnia dostatecznej ilości produktu przetwarzanego. Teraz trzy najbardziej cenne frakcje surowców, czyli plastikowe butelki, szkło i metalowe puszki, mają być w systemie kaucyjnym, dzięki któremu odzyskamy pieniądze, ale najpierw będziemy musieli udać się do automatu i wrzucić nienagannie utrzymane butelki. To już budzi kontrowersje, bo zdaniem posłów Konfederacji wszyscy obywatele zostaną nagle pracownikami PSZOK. I jakaś racja w tym rzeczywiście jest. Najcenniejsze śmieci będziemy bowiem odnosić na swój koszt do automatów, zamiast wrzucić do żółtego kosza na śmieci. Wykonujemy zatem dodatkową pracę, aby odzyskać pieniądze z kaucji.
Gdyby na siłę szukać pozytywów, to będzie to miało znaczenie dla dzieci, które – podobnie jak piszący te słowa – poszukają pierwszego źródła zarobkowania. Nawiasem mówiąc, od momentu, gdy parałem się tym szlachetnym zajęciem, ceny niewiele się zmieniły. Szklana butelka będzie kosztować 1 zł, ale 30 lat temu taką po winie sprzedawało się za ok. 50 gr. Inflacja skumulowana w tym czasie wyniosła blisko 2000 proc. – inaczej mówiąc, moje 50 gr 30 lat temu było więcej warte niż 1 zł obecnie, w czasach, gdy wycieramy sobie gęby ekologią, a walka z kryzysem klimatycznym stała się największym nakazem.
Koszty systemu kaucyjnego
Kłopotów z systemem kaucyjnym jest niestety więcej. Wyszczególniono je w raporcie Deloitte „System kaucyjny – koszty, perspektywy, szanse”. Eksperci z firmy policzyli, jakie nakłady zostaną poniesione na funkcjonowanie systemu. „Wyniki analizy finansowej uzyskane z wykorzystaniem modelu operacyjno-finansowego opracowanego przez Deloitte, umożliwiającego badanie wpływu różnych aspektów organizacyjnych, technicznych i logistycznych, wskazują, że łączny koszt inwestycyjny związany z uruchomieniem systemu kaucyjnego w Polsce, który opiera się na mieszanym modelu zbiórki opakowań i odpadów opakowaniowych, tj. uwzględniającym zarówno zbiórkę manualną, jak i automatyczną z wykorzystaniem maszyn weryfikujących i niszczących, może opiewać na kwotę bliską 14,2 miliarda zł (na lata 2025–2034). Prawie 65%, tj. 9,2 mld zł tych kosztów, związane jest z koniecznością przeprowadzenia niezbędnych prac budowlanych w celu dostosowania punktów zbiórki, natomiast ponad 22%, tj. 3,1 mld zł, stanowią wydatki na zakup butelkomatów” – czytamy w analizie. Dodatkowo wszyscy uczestnicy systemu będą ponosić koszty działania systemu. Do 2034 r. ma to w sumie opiewać na 23,1 mld zł.
Przychody z działania systemu kaucyjnego? Wcale nie zniwelują wydatków. Szacuje się, że do 2034 r. sklepy zarobią 9,9 mld zł z tytułu nieodebranej kaucji i 5 mld zł za sprzedaż surowców. Z pewnością dodatkowym bonusem dla dużych sieci będzie to, że system będzie większym wyzwaniem dla mniejszych, lokalnych sklepów. Mówił o tym w Business Insider Jakub Ogórek, prezes Polskiego Systemu Kaucyjnego. „Weźmy na przykład Słowację. Funkcjonują tam międzynarodowe sieci i około 2,5 tys. sklepów niezależnych. Co się okazało, i to w krótkim czasie po wprowadzeniu systemu kaucyjnego? Sklepy, które do niego nie przystąpiły, straciły klientów i nawet 30–40 proc. obrotów. Dopiero wtedy zdecydowały się wejść do systemu” – powiedział ekspert.
Mniejszym sklepom będzie bardzo trudno sprostać wyzwaniom. Mogą one zbierać odpady manualnie, ale to może się okazać trudne. Butelkomaty z kolei to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Łatwo się jednak domyślić, że sieci handlowe będą przenosić koszty na klientów. Co ciekawe, część z punktów sprzedaży zaczyna się wycofywać ze sprzedaży produktów z systemu kaucyjnego. Napojów nie kupimy m.in. w sieci drogerii Rossmann. Zarządzający tymi sklepami uznali, że nie będzie im się opłacało stawiać na recykling, a zamiast butelek i puszek będą sprzedawać kartoniki niepodlegające nowym przepisom. System kaucyjny może okazać się też problemem dla firm odpadowych. Dotychczas gros plastiku i szkła trafiało do worków żółtych i zielonych w polskich domach. Od teraz będą trafiać z powrotem do automatów. A zatem firmy odbierające śmieci pozbawiono najbardziej wartościowego surowca.
Przytaczany już przez nas raport wyszczególnia wpływy mniejsze o 6,6 mld zł do 2034 r. Jakby tego było mało, na gminy w Polsce nałożono obowiązek wykonania wyznaczonego poziomu recyklingu. Będzie to piekielnie trudne do realizacji w momencie, gdy z gminnych systemów odejdzie najcenniejszy strumień odpadów. Wniosek? Spodziewajmy się kolejnych podwyżek opłat za śmieci.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
#GazetaPolskaCodziennie - Twój niezbędny przewodnik po najważniejszych wydarzeniach z kraju i ze świata. Jeśli szukasz rzetelnych wiadomości, pogłębionych analiz i interesujących artykułów, to środowe wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie! https://t.co/1HYRtWjbz8 pic.twitter.com/4G1rIHat7P
— GP Codziennie (@GPCodziennie) September 30, 2025