Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Polska sztafeta męska 4x100 m st. dowolnym dobyła brązowy medal mistrzostw świata w pływaniu na krótkim basenie • • •

Rząd Niemiec szykuje ulgi dla obcokrajowców. „Polityka wroga wobec mieszkańców kraju”

Niemiecki rząd chce przyznać ulgi podatkowe wykwalifikowanym pracownikom z zagranicy, którzy podejmą pracę w Niemczech. Plan ten budzi sprzeciw. Zwłaszcza, że Niemcy wciąż mają problemy z niewykwalikowanymi pracownikami spoza Unii, którzy trafili tu wraz z kolejnymi falami migracyjnymi.

Bundestag
Bundestag
tvjoern - pixabay.com

Jak donosi Deutsche Welle, rząd proponuje nowe ulgi dla firm i zachęty do pracy dla starszych ludzi. Głównym problemem pozostaje jednak brak rąk do pracy, stąd ulepszone mają zostać zachęty dla fachowców z zagranicy.

– Wprowadzamy ulgę podatkową dla wykwalifikowanych pracowników z zagranicy w pierwszych trzech latach ich zatrudnienia w Niemczech. Będą ulgi w wysokości, 30, 20 albo 10 procent 

–  mówił niemiecki minister finansów Christian Lindner (FDP)..

Opozycja: to „Rażąca dyskryminacja obywateli”

Wielu ludziom w Niemczech plan ten jednak niezbyt się spodobał. „Rażąca dyskryminacja obywateli”, „zagrożenie dla pokoju społecznego”, „polityka wroga wobec mieszkańców kraju”, „bezwzględność wobec lokalnych pracowników” – to niektóre komentarze opozycyjnych polityków i związkowców.

Dodatkowo Niemcy wciąż mają problemy z niewykwalikowanymi pracownikami spoza Unii, którzy masowo przybyli po 2015 r. Dzisiejszy politycy opozycji w Polsce ostrzegają, że to właśnie ci migranci, którzy nie potrafili się zasymilować, będą podlegać relokacji zgodnej z unijnymi wytycznymi.    

Co ciekawe, krytyka obecnego projektu zachęty pracowników zagranicznych nadeszła również z szeregów partii rządzących. W rozmowie z DW posłanka Zielonych Beate Mueller-Gemmeke zwraca uwagę, że zgodnie z Ustawą Zasadniczą, czyli konstytucją, wszyscy ludzie są równi wobec prawa.

– Byłoby to pewną dyskryminacją obywateli, gdybyśmy powiedzieli, że ci, którzy pochodzą z innych krajów, są zwolnieni z podatku, przynajmniej w odniesieniu do pewnej części ich wynagrodzenia 

– oceniła deputowana Zielonych.

Gdyby zatem dzięki zachętom podatkowym niektóre grupy miały więcej pieniędzy w portfelach za tę samą pracę, mogłoby to być niezgodne z konstytucją.

Mało tego, krytykiem tego pomysłu jest też członek rządu, jest minister pracy Hubertus Heil. – Muszę przyznać, że w tej chwili nie jestem zbyt zadowolony z porozumienia (budżetowego – red.) powiedział socjaldemokratyczny polityk w radiu Deutschlandfunk. – Musimy przyjrzeć się temu jeszcze raz – dodał. Najwyraźniej Heil również obawia się dyskusji na temat dyskryminacji. – Trzeba uważać, aby nie doprowadzić do nieporozumień społecznych – ocenił.

Zła sytuacja gospodarki Niemiec

Politycy współrządzącej Niemcami liberalnej partii FDP odpierają jednak krytykę. Podkreślają oni przede wszystkim konieczność pobudzenia pogrążonej w stagnacji niemieckiej gospodarki.

– Obecnie sytuacja firm jest kiepska, a w przemyśle wręcz zła – powiedział Martin Wansleben, dyrektor zarządzający Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, podsumowując sytuację gospodarczą w Niemczech pod koniec maja. – Nie spełniły się żywione w ostatnich miesiącach nadzieje, że dobry handel zagranicznych lub ożywienie popytu krajowego mogą działać jako siła napędowa dla krajowych firm – przyznał.

Zdaniem Wanslebena gospodarka Niemiec wciąż zmaga się z „konkretnymi wyzwaniami strukturalnymi”, do których zalicza się ogromny niedobór wykwalifikowanych pracowników, na jaki zanosiło się od lat. Według niedawnego badania przeprowadzonego przez Niemiecki Instytut Ekonomiczny w Niemczech brakuje obecnie około 573 000 wykwalifikowanych pracowników. Ekonomiści obliczyli, że wzrost gospodarczy byłby o ponad jeden procent lub 49 miliardów euro wyższy w tym roku, gdyby dostępna była wystarczająca liczba pracowników. To dużo, biorąc pod uwagę, że prognozy gospodarcze na 2024 r. przewidują wzrost o zaledwie 0,2 proc. PKB.

Kłopot z językiem

Jednak oczekiwany napływ fachowców nie następuje. Według badania przeprowadzonego przez Fundację Bertelsmanna w 2022 r. do Niemiec przybyło około 70 000 wykwalifikowanych pracowników z krajów spoza UE. To znacznie więcej niż poprzedni rekord z 2019 r. wynoszący około 64 000 osób. To jednak zdecydowanie za mało, aby wyrównać niedobór.

Poważną przeszkodą jest także język. Niemcy zajmują dopiero piąte miejsce na liście krajów atrakcyjnych dla wykwalifikowanych imigrantów. – Przed nami są cztery kraje anglojęzyczne – zauważył Heil.

Zachęty podatkowe dla wysoko wykwalifikowanych pracowników są obecnie „podstawowym rozwiązaniem dla problemu niedoboru siły roboczej, stosowanym w połowie krajów UE”.

Potwierdza to odpowiedź niemieckiego rządu na interpelację partii Zielonych z 2018 r. Wynikało z niej, że ulgi podatkowe dla wykwalifikowanych pracowników z zagranicy stosują Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Austria, Portugalia, Szwecja, Hiszpania, Wielka Brytania i Cypr. 

Ulgi nie dla wszystkich

Według Hebestreita plany rządu nie obejmują jednak przyznania w przyszłości ulg podatkowych wszystkim zagranicznym pracownikom. Rozporządzenie ma dotyczyć tylko „niektórych obszarów”, a szczegóły są obecnie opracowywane. – Następnie będzie minimalny roczny dochód, od którego powinno się to stosować,  także maksymalna kwota, tak aby nie dawać korzyści podatkowych multimilionerom, aby przyjeżdżali do Niemiec – dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, Deutsche Welle

#Niemcy #rynek pracy w Niemczech

dz