Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Komorowski zdradził redaktorom "Polityki" kto jest winny porażki. Oczywiście, nie on

Podczas kampanii wyborczej Bronisław Komorowski godzinami udzielał wywiadów zaprzyjaźnionym mediom, ale po sromotnej porażce zamilkł. Niektórzy twierdzili wręcz, że ma depresję.

Autor: gb

Podczas kampanii wyborczej Bronisław Komorowski godzinami udzielał wywiadów zaprzyjaźnionym mediom, ale po sromotnej porażce zamilkł. Niektórzy twierdzili wręcz, że ma depresję. W końcu jednak spotkał się z dziennikarzami - nie jest niespodzianką, że pierwszą rozmowę po wyborach przeprowadzili Janina Paradowska i Jerzy Baczyński z tygodnika "Polityka".

Padło fundamentalne pytanie: "Panie prezydencie, dlaczego pan przegrał wybory?", ale odpowiedź była już mało klarowna. Bronisław Komorowski uważa, że powodów było kilka: "Na pewno ujawniła się wśród wyborców chęć ukarania rządzących. A ja zostałem uznany za część obozu władzy. Cóż, nie mam umiejętności odcinania się od swojego środowiska i nigdy już jej nie posiądę. Drugie zjawisko, wcześniej niemal zupełnie niedostrzegane, nazywa się Paweł Kukiz. Skala braku akceptacji dla rzeczywistości w Polsce, wyrażona w wyborach, zaskoczyła wszystkich. I to było decydujące".

Czyli błędów własnych Komorowski nie dostrzega, a wszystkiemu są winni "źli inni". Nawet po tak druzgocącej porażce polityk Platformy Obywatelskiej nie pozbył się charakterystycznej buty.

A gdy dziennikarze "Polityki" zwrócili uwagę na fatalną kampanię prowadzoną przez sztab Komorowskiego, co odpowiedział?
"Ja akurat unikałem takich stwierdzeń, ale w wielu kręgach powszechne było przekonanie, że i tak wygram. Jestem przekonany, że był to istotny składnik tego mechanizmu, wspomnianej przeze mnie skłonności do ukarania władzy, na zasadzie: skoro wszyscy są pewni, że on wygra, to można im pokazać figę". Żale w stylu, taki dobry byłem, ale ukarali mnie za błędy innych.

Co będzie robił po 8 sierpnia, gdy formalnie przestanie być prezydentem? Zarzeka się, że nie wróci do Platformy Obywatelskiej: "Prezydent, który zostałby ponownie członkiem partii, w jakiejś mierze zaprzeczyłby swoim wcześniejszym działaniom, które wymagały zachowań ponadpartyjnych".

Ale startu w wyborach do Senatu "nie wykluczam". Jaka wówczas partia będzie go wspierała? Czyli powtórka z rozrywki. Platforma Obywatelska będzie pomagała Komorowskiemu, ale i on, i Ewa Kopacz będą udawali, że jest "kandydatem niezależnym".

Autor: gb

Źródło: niezalezna.pl,gazeta.pl,polityka.pl