Bankructwo Słupska może spowodować konieczność wprowadzenia zarządu komisarycznego w mieście. Prezydent miasta Robert Biedroń zwrócił się nawet o pomoc do Ewy Kopacz. Chce, żeby premier wyłożyła z budżetu państwa ponad siedem milionów złotych na ratowanie Słupska.
Tymczasem pomocną dłoń wyciąga do Biedronia Sąd Okręgowy w Gdańsku, który wstrzymał nakaz zapłaty wydany przez warszawski Sąd Arbitrażowy - informuje TVN 24 Pomorze.
Słupsk ma trzydzieści dni na zapłacenie firmie Termochem 24 milionów złotych.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Arbitrażowego w Warszawie Słupsk musi zapłacić 18 milionów złotych z dochodów majątkowych i 6 milionów złotych z dochodów bieżących. Miasto zaskarży tę decyzję jeszcze do sądu powszechnego, nie wstrzymuje to jednak zapłaty należności - informowaliśmy niedawno na niezalezna.pl.
Miasto złożyło skargę na wyrok i jak się okazuje, wniosek ten rozpatrzono pozytywnie.
W momencie ewentualnego uprawomocnienia się wyroku sądu z Gdańska, Słupsk nie będzie musiał płacić Termochemowi „do czasu zakończenia postępowania dotyczącego skargi na wyrok Sądu Arbitrażowego”.- Złożyliśmy skargę na wyrok Sądu Arbitrażowego oraz wniosek o wstrzymanie wykonania tego wyroku. We wtorek dowiedzieliśmy się, że wniosek rozpatrzono pozytywnie. Sąd uznał nasze uzasadnienie - powiedział cytowany przez tvn24.pl Szymon Koterba, prawnik, pełnomocnik Urzędu Miasta w Słupsku.