„Wyrażamy ubolewanie z powodu incydentu, do którego doszło w sobotę w programie „Z dnia na dzień” w TVP Info. Niestosowne pytanie zadane przez prowadzącego program red. Jarosława Kulczyckiego, a także jego zbyt emocjonalne zachowanie w rozmowie z red. Łukaszem Warzechą było jednak próbą znalezienia ekwiwalentu dla dalekiej od obiektywizmu retoryki, która powinna cechować każdego niezależnego publicystę, zastosowanej przez red. Warzechę” - czytuje Rakowieckiego portal wirtualnemedia.pl. Rzecznik TVP miał też dodać, że Jarosław Kulczycki został przez kierownictwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej poinformowany o wspomnianej niestosowności jego zachowania.
„Ponadto rzecznik TVP zwrócił uwagę, że w retoryce Łukasza Warzechy mieszczą się wyrażone przez niego w ostatnich miesiącach takie komentarze jak „Aroganckie sukinsyny z WOŚP” czy „Słabo myślący babsztyl, który przypadkiem rządzi moim krajem”. Zaznaczmy, że oba publicysta napisał na Twitterze, a drugi, zamieszczony w połowie grudnia ub.r., dotyczył premier Ewy Kopacz” - pisze portal wirtialnemedia.pl.
Przypomnijmy z kolei jak ten sam wrażliwy na „obiektywizm retoryki” pan Jacek Rakowiecki prowadził korespondencję z dziennikarką „Gazety Polskiej Codziennie” Sylwią Krasnodębską. W połowie października ub.r. nasza koleżanka redakcyjna zapytała rzecznika TVP ws. planów emisji w telewizji publicznej spotów promujących związki homoseksualne.
„Zdumiewa mnie, że profesjonalna dziennikarka bez żadnych podstaw, poza własnym widzimisie, zakłada, że w tej sprawie mogło dojść do złamania ustawy czy jakichkolwiek przepisów prawa. Rozumiem, oczywiście, że osoby mentalnie tkwiące w XIX-wieku mogą faktem pojawienia się na wizji bohaterki-lesbijki czuć zgorszone, podobnie jak jeszcze niedawno gorszące dla nich było np. prawo wyborcze dla kobiet, albo kobieta-polityk, ale że tak zideologizowany i nietolerancyjny punkt widzenia przyjmuje Pani, jako dziennikarka w wolnym, demokratycznym kraju, jest dla mnie prywatnie smutne” - pisał Rakowiecki.
ZOBACZ ZACHOWANIE DZIENNIKARZA TVP
