Wśród 42 państw, które wystosowały oświadczenie, są USA, największe państwa europejskie, Kanada, Australia, Japonia oraz byłe republiki radzieckie: Gruzja, Łotwa, Litwa i Mołdawia.
- Wzywamy Rosję i wszystkich zainteresowanych do zagwarantowania pełnego i nieutrudnianego dostępu wszystkim zespołom (obserwatorów) na całej Ukrainie, w tym na Krymie - głosi oświadczenie odczytane w Genewie przez Paulę Schriefer, zastępczynię asystenta sekretarza stanu USA.
Rosja zgodziła się w piątek na wysłanie na Ukrainę obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) z półroczną misją, zastrzegła jednak, że na Krymie nie ma ona mandatu.
- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni wiarygodnymi doniesieniami o uprowadzaniu dziennikarzy i aktywistów, blokowaniu niezależnych mediów i zakazywaniu wstępu międzynarodowym obserwatorom - dodała Schriefer.
OBWE zgodziła się wysłać na Ukrainę misję monitorującą, która rozpoczęła pracę we wtorek. Ma ona trwać pół roku, a na początku w jej skład wejdzie 100 cywilnych obserwatorów. Celem misji jest, jak podano, "zmniejszenie napięć, wsparcie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa".
Rezultatem prac misji ma być raport, który stanie się źródłem informacji o Ukrainie dla państw OBWE. Na razie ma ona mandat do działania w dziesięciu miastach na terytorium Ukrainy prócz zajętego przez Rosję Krymu.