Pracowników IPN z broszurami będzie można spotkać w kilku miejscach w Warszawie, m.in. koło Dworca Wileńskiego.
Ta inicjatywa jest niezwykle potrzebna, gdyż jak wynika z badania przedstawionego przez „Gazetę Wyborczą” w listopadzie 2013 roku, ponad połowa warszawiaków uznała, że jest za powrotem na pl. Wileński symbolu armii Józefa Stalina. Według radnego Macieja Wąsika wyniki te świadczą o topograficznym znaczeniu pomnika.
- Cieszę się, że IPN podejmie takie działania, bo warszawiacy oceniają ten pomnik jako punkt topograficzny i stąd takie wyniki badań – powiedział „Rzeczpospolitej” Maciej Wąsik.
Akcja ta rozpoczyna szersze działania IPN w tym kierunku. - Chcemy pokazać, że w naszej przestrzeni publicznej są obiekty, które odziedziczyliśmy po czasach komunistycznych, a nie powinno ich tam być – mówi dr Andrzej Zawistowski, szef Biura Edukacji Publicznej IPN.
Warszawski Ratusz opierając się na sondażach ws. „czterech śpiących” podaje, że liczy się z głosem warszawiaków i pomnik po zakończonej budowie metra( jesień 2014) powróci na swoje dawne miejsce. Dodatkowo jak podał Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza, będzie on odnowiony. - Konserwacja pomnika już się zakończyła. Została sfinansowana z pieniędzy na budowę metra – mówi rzecznik.