Zakład zaczął od zareklamowania samego siebie w serialu. Zapłacił za to prawie 100 tys. zł. Aktorzy chwalili, że w ZUS można załatwiać sprawy przez internet. – To nie reklama, ale promocja naszych nowych narzędzi – tłumaczył „Faktowi” Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
Kolejna kampania reklamowa ma ruszyć w styczniu 2014 roku. Mają to być 30-sekundowe spoty telewizyjne, oraz ich skróty. Również w radiu mamy usłyszeć o ZUSie.
– W ramach kampanii promowana będzie Platforma Usług Elektronicznych ZUS jako narzędzie nowoczesne, przyjazne i bezpieczne – tłumaczył gazecie Jacek Dziekan.
Nasuwa się tylko jedno pytanie. W jakim celu promowana jest instytucja publiczna jaką jest ZUS? Przecież na rynku nie ma żadnej konkurencji, a wszyscy i tak są zobligowani do korzystania z ich usług.
W przyszłym roku zabraknie 35 mld zł w budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są renty i emerytury dla Polaków. W związku z tą wiadomością rząd zaproponował emerytom minimalną waloryzację, więc świadczenia wzrosną bardzo niewiele. Tylko o 2,1 proc. Z drugiej strony ZUS lekką ręką chce wydać pół miliona zł na promocję samego siebie.
Czy zamiast na reklamę nie lepiej wydać te pieniądze na starszych ludzi? Niewątpliwie są oni najbardziej potrzebujący, a nie pomaga w tym Bartosz Arłukowicz. Niektóre leki są trzy razy droższe niż w 2011 roku.