- To, co robi Rosja na Ukrainie: ataki na ludność cywilną, próby wzbudzania masowego strachu i niszczenia oporu przez zastraszanie, wyczerpuje klasyczną definicję terroryzmu. Te rzeczy trzeba nazwać po imieniu - mówi rzecznik PiS i szef komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel pytany o projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego.
Grupy polityczne Parlamentu Europejskiego osiągnęły w czwartek porozumienie w sprawie tekstu projektu rezolucji dotyczącej uznania Rosji za państwowego sponsora terroryzmu. Głosowanie nad rezolucją ma odbyć się na rozpoczynającej się w poniedziałek sesji plenarnej PE w Strasburgu.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych zwrócił uwagę, że prace nad projektem rezolucji zostały zainicjowane przez Grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS. "To duży sukces frakcji EKR i również europosłów PiS w ramach tej frakcji, dzięki którym udało się dojść do porozumienia w sprawie treści rezolucji" - mówił Fogiel.
Zwrócił uwagę, że inicjatywa początkowo napotkała na opór ze strony innych frakcji w PE, w tym Europejskiej Partii Ludowej, do której należą PO i PSL. "Wydaje się jednak, że udało się przekonać większość w PE, że jest to słuszna inicjatywa, by określić Rosję jako państwowego sponsora terroryzmu" - podkreślił rzecznik PiS.
"To, co robi Rosja na Ukrainie: ataki na ludność cywilną, próby wzbudzania masowego strachu i niszczenia oporu Ukraińców przez zastraszanie, wyczerpuje klasyczną definicję terroryzmu i w związku z tym dobrze, by te rzeczy były nazwane po imieniu"
- ocenił Fogiel.