Podczas ostatniego posiedzenia plenarnego Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych omówiono i przegłosowano rezolucję „Współpraca międzynarodowa w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków zaradczych i pomocy dla ofiar przemocy seksualnej”.
Zgromadzenie w wystosowanym dokumencie wezwało państwa do pilnego zapewnienia promowania i ochrony „praw seksualnych i reprodukcyjnych” oraz „bezpiecznej aborcji”. Co więcej: użyty w rezolucji język traktuje aborcję jako prawo człowieka, mimo że nie ma w tej sprawie międzynarodowego porozumienia ani wiążącego aktu, który by to potwierdzał.
Rezolucja ignoruje również i reinterpretuje ustalenia Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju (ICPD) z 1994 r., która odbyła się w Kairze. Zaznaczono wówczas (par. 8.25), że aborcji nie można promować jako metody planowania rodziny i że rządy powinny pomagać kobietom w unikaniu aborcji.
Szybko pojawiły się informacje, jakoby Polska tę rezolucję poparła. Fałszywe informacje zdementował stały przedstawiciel RP przy ONZ Krzysztof Szczerski pisząc na Twitterze, że strona polska zgodnie z instrukcjami ministerstwa spraw zagranicznych, "w związku z wrażliwymi treściami NIE POPARŁA tekstu rezolucji, sam tekst też nie ustanawia nowego prawa człowieka a w kwestii aborcji odwołuje do regulacji krajowych i nie wykracza poza przepisy już obowiązujące".
Wbrew emocjom: @PLinUN zgodnie z instrukcjami @MSZ_RP , w związku z wrażliwymi treściami NIE POPARŁA tekstu rezolucji, sam tekst też nie ustanawia nowego prawa człowieka a w kwestii aborcji odwołuje do regulacji krajowych i nie wykracza poza przepisy już obowiązujące
— Krzysztof Szczerski (@KSzczerski) September 6, 2022
Przypomnijmy: agencje ONZ (Światowa Organizacja Zdrowia, Fundusz Ludnościowy ONZ i agencja ONZ ds. Kobiet) od lat promują pojęcie „bezpiecznej aborcji” w kategorii „zdrowie i prawa reprodukcyjne”.