Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

GPC: Wojna uaktywniła szpiegów Rosji i Białorusi. Służby schwytały kilkunastu zdrajców

W niespełna osiem miesięcy prokuratura postawiła zarzut szpiegostwa 12 osobom. Widać więc wzmożenie działalności agentów obcych państw od wybuchu wojny na Ukrainie, bo w minionych siedmiu latach takich spraw było zaledwie 13. Prokuratura Krajowa potwierdziła „Codziennej”, że zarzuty dotyczą głównie działań na rzecz rosyjskiego i białoruskiego wywiadu.

abw.gov.pl

W czasie ostatniej akcji funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Jarosława A. Wprawdzie stało się to w połowie lipca, ale szczegóły ujawniono dopiero po kilku tygodniach. Okazało się, że mężczyzna zgłosił gotowość szpiegowania dla rosyjskich służb, chciał przekazywać informacje dotyczące obronności i bezpieczeństwa państwa polskiego. Próbował również stworzyć siatkę agentów działających w różnych regionach kraju.

– Był gotowy wykonywać inne zlecone mu zadania

– przyznał prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Krajowej.

Szokująco brzmią motywy, jakimi się kierował Jarosław A. On nie tylko chciał od Rosjan pieniędzy, lecz także oczekiwał „pomocy w eliminacji osobistych wrogów”.

– Wykorzystując znajomości, zamierzał przekazać stronie rosyjskiej szerokie informacje (…). Podejrzany zdawał sobie sprawę z nielegalnego charakteru podjętych działań, ukierunkowanych na zawiązanie długotrwałej współpracy z rosyjskim wywiadem

– przekazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

Oczywiście mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a śledztwo – jak większość tego typu spraw – nadzoruje Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Wzmożona aktywność szpiegów

W poprzednich latach informacje o schwytaniu agentów obcych wywiadów, którzy działali na terenie Polski, pojawiały się sporadycznie. Jednakże w tym roku, zwłaszcza od końca lutego, gdy Rosja napadła na Ukrainę, do takich zdarzeń dochodzi dość często. „Codzienna” sprawdziła w Prokuraturze Krajowej, ile takich spraw miało miejsce, i dane te potwierdzają, że problem istnieje.

W latach 2015–2020 kilkanaście osób usłyszało zarzut popełnienia przestępstwa z art. 130 Kodeksu karnego, czyli szpiegostwa (odpowiednio: 2, 4, 3, 1, 2, 1), a aktów oskarżeń kierowano do sądów równie niewiele. Na przykład w 2021 r. ani jednego. Całkowicie inaczej wygląda sytuacja w tym roku.

– W okresie od stycznia 2022 r. do 19 sierpnia 2022 r. zarzuty przedstawiono 12 podejrzanym

– informuje Prokuratura Krajowa, która równocześnie przyznaje: „Zarzuty dotyczą głównie szpiegostwa na rzecz rosyjskiego i białoruskiego wywiadu”.

W tym roku trzy śledztwa zakończyły się sporządzeniem aktu oskarżenia, czyli w niespełna osiem miesięcy zatrzymano niemal tyle samo szpiegów, co w minionych siedmiu latach. Tuż po napaści Rosji na Ukrainę w Przemyślu zatrzymano Pabla G., obywatela Hiszpanii rosyjskiego pochodzenia, który przebywał w Polsce, podając się za dziennikarza.

– Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej (GRU)

– ujawnił wówczas Żaryn.

Pablo G., korzystając ze statusu dziennikarza, podróżował po Europie i świecie, także do stref objętych konfliktami zbrojnymi, i przekazywał Rosjanom zdobyte informacje.

– Podejrzany prowadził działalność szpiegowską na terenie Warszawy, Przemyśla, Medyki oraz innych miast Rzeczypospolitej, a także na terenie Ukrainy i innych państw

– podała Prokuratura Krajowa.

Z kolei w połowie kwietnia wpadł Rosjanin, który od kilkunastu lat mieszkał w Polsce i oficjalnie prowadził działalność gospodarczą, a równocześnie był agentem rosyjskiego wywiadu, gromadził m.in. informacje o jednostkach wojskowych, ich wyposażeniu i kadry wojskowej. Nieco wcześniej agenci Służby Kontrwywiadu Wojskowego zatrzymali dwóch obywateli Białorusi, którzy okazali się szpiegami białoruskiego wywiadu.  

Półtora roku za zdradę ojczyzny

„Codzienna” ustaliła, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie obecnie toczą się dwa procesy, w których pojawia się zarzut szpiegostwa (jeden dotyczy aktu oskarżenia z 2018 r., drugi sprzed dwóch lat). W trzech innych zapadły wyroki; jeszcze nieprawomocne. Ostatni ogłoszono 11 sierpnia – i wzbudził sporo emocji, zwłaszcza orzeczony wymiar kary. Chodzi o sprawę przeciwko Grzegorzowi M., który został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo zgłosił gotowość działania na rzecz białoruskiego wywiadu. Mężczyzna wpadł w październiku 2021 r.

– To obywatel Polski. Przedstawiono mu zarzut szpiegostwa na rzecz białoruskiego wywiadu KDB. Zatrzymany mężczyzna od 1981 r. pełnił służbę w ZOMO, a następnie w Milicji Obywatelskiej i Policji do 1999 r. Służbę zakończył 20 lat temu jako oficer Straży Granicznej w stopniu porucznika

– informował wówczas Żaryn.

Śledztwo mazowieckiego specwydziału Prokuratury Krajowej zakończyło się w maju, a proces przebiegł błyskawicznie, bo już w sierpniu ogłoszono wyrok. Grzegorz M. został skazany łącznie na zaledwie… 1,5 roku pozbawienia wolności.

„1,5 roku więzienia za zdradę ojczyzny?! Przecież to żenujące! Więcej można dostać za kradzież batonika ze sklepu. Takie niestety mamy prawo, a nowelizacja zaostrzająca kary za szpiegostwo, jak leżała w Sejmie, tak leży”

– skomentował na Twitterze nasz dziennikarz Piotr Nisztor, a podobnych głosów było bardzo wiele.

Cały test dostępny w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#Polska #Gazeta Polska Codziennie

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Broński
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo