Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Mamy PEŁNĄ TREŚĆ NOTATKI analityka FSB! „Nie wiem, kto wymyślił „Blitzkrieg Ukrainy” - zrobimy z siebie idiotów”

Spore zainteresowanie mediów na całym świecie wzbudził dokument napisany przez jednego z analityków FSB, a następnie opublikowany przez rosyjskiego działacza na rzecz praw człowieka Władimira Oseczkina na jego antykorupcyjnej stronie internetowej Gulagu.net. Portal Niezalezna.pl publikuje pełną treść notatki analityka FSB, z której wyłania się obraz atmosfery panującej na Kremlu.

By Silar - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=115850280

Na łamach portalu Niezalezna.pl pisaliśmy dziś analizie FSB, w której autor dokumentu pisał, że liczba zabitych Rosjan może wynosić już 10 tys., czyli być wielokrotnie wyższa niż oficjalne dane władz mówiące o 498 zabitych żołnierzach. Dodaje on, że nikt w rządzie nie znał prawdziwej liczby zabitych, ponieważ "straciliśmy kontakt z głównymi oddziałami".

Ujawnia, że FSB jest obwiniana za niepowodzenie inwazji, ale nie otrzymała ona żadnego ostrzeżenia, że inwazja faktycznie nastąpi, i nie była przygotowana do radzenia sobie ze skutkami sankcji gospodarczych. Według niego agenci FSB otrzymali polecenie oceny skutków zachodnich sankcji, ale powiedziano im, że jest to hipotetyczne ćwiczenie."
[polecam:https://niezalezna.pl/433339-putin-jak-hitler-wyciekla-tajna-analiza-fsb-czeka-go-porazka-podobna-do-upadku-iii-rzeszy

Poniżej publikujemy PEŁNĄ TREŚĆ NOTATKI analityka FSB przetłumaczonej na język polski:

Ostatnio prawie w ogóle nie śpię, w pracy prawie cały czas mam mgłę mózgową. Może to z przepracowania, ale czuję się jak w surrealistycznym świecie. Puszka Pandory została otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy globalny horror - głód na świecie jest nieunikniony, ponieważ Rosja i Ukraina są głównymi producentami pszenicy. 
Nie potrafię powiedzieć, co kierowało osobami odpowiedzialnymi za podjęcie decyzji o przeprowadzeniu tej operacji (inwazji na Ukrainę), ale teraz metodycznie zrzucają winę na nas (FSB). Obwinia się nas za nasze analizy. Ostatnio coraz częściej wywiera się na nas presję, abyśmy przygotowywali więcej raportów. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i rządzący wywołują chaos. Co najważniejsze, nikt nie wiedział, że będzie taka wojna - było to ukrywane przed wszystkimi.
Na przykład - masz przeanalizować różne wyniki i konsekwencje "ataku meteorytowego" [chodzi o zachodnie sankcję]  na Rosję. Badasz więc sposób ataku i słyszysz, że to tylko hipoteza i że nie powinieneś zwracać uwagi na szczegóły, więc rozumiesz, że raport ma być tylko polem do popisu dla jakiegoś biurokraty, a wnioski z analizy muszą być pozytywne dla Rosji, bo w przeciwnym razie będziesz przesłuchiwany, że nie wykonałeś dobrej roboty. Trzeba więc napisać, że mamy do dyspozycji wszystkie niezbędne środki, aby zniwelować skutki danego rodzaju ataku. Jesteśmy całkowicie przepracowani.
Ale potem okazuje się, że hipotetyczna sytuacja zmieniła się w rzeczywistość, a analiza, którą przeprowadziliśmy w odniesieniu do tej hipotetycznej sytuacji, jest kompletną bzdurą. Z tego powodu nie mamy odpowiedzi na sankcje. Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na te sankcje. Jest to odwrotna konsekwencja utajnienia - skoro wszyscy byli trzymani w niewiedzy, jak mogliśmy się na to przygotować?
Kadyrowowi odbiło. My (FSB) byliśmy bardzo blisko konfliktu z nim, ponieważ Ukraińcy twierdzili, że otrzymali od FSB informacje o jego oddziale w Kijowie. Oddział Kadyrowa został całkowicie zdemolowany, zanim jeszcze miał szansę walczyć, został rozerwany na strzępy. Nie mam żadnych informacji, że był to przeciek z FSB na Ukrainę, więc dałbym 1-2% szans, ale nie mogę całkowicie wykluczyć takiej możliwości.
Nasz Blitzkrieg całkowicie się załamał. Nie da się wykonać zadania: gdyby Zełenski i jego zastępcy zostali schwytani w ciągu pierwszych 3 dni, wszystkie kluczowe budynki również zostały opanowane, a oni sami zostali zmuszeni do odczytania orędzia o poddaniu się państwu (Rosji), to opór Ukrainy prawdopodobnie zostałby zniwelowany do minimalnego poziomu. Teoretycznie. Ale co wtedy? Nawet w takim IDEALNYM przypadku pozostał nierozwiązywalny problem: kto jest stroną w naszych negocjacjach? Jeśli usuniemy Zełenskiego - w porządku, ale kto podpisze umowę? Jeśli podpisze ją Zełenski, to po jego usunięciu umowa będzie bezwartościowa. Opozycyjna Platforma – Za Życie (współpracująca z Rosją) odmówiła współpracy.
Medwedczuk [Wiktor - ukraiński polityk i prorosyjski oligarcha], tchórz, uciekł. Jest jeszcze jeden przywódca - Bojko, ale on też odmówił, nawet jego własny naród go nie rozumie. Chciał sprowadzić z powrotem Carycę, ale nawet nasi ludzie w Rosji są przeciwko niemu. Przywrócić Janukowycza? Ale jak? Jeśli mówimy, że nie możemy okupować, to nowo utworzony rząd zostanie obalony w ciągu 10 minut, jak tylko wyjedziemy.
Okupować? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, ochrona - nawet przy minimalnym oporze ze strony Ukraińców potrzebowalibyśmy ponad 500 000 ludzi, nie licząc zaopatrzenia i logistyki. Jest taka zasada - jeśli próbujesz przykryć złą jakość przywództwa ilością, wszystko pogorszysz. I powtarzam, że byłby to problem w IDEALNYM SCENARIUSZU, który nie istnieje.
A co teraz? Nie możemy ogłosić powszechnej mobilizacji z dwóch powodów: 
1) Mobilizacja spowoduje implozję sytuacji w Rosji: politycznej, ekonomicznej i społecznej. 2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Możemy wysłać na Ukrainę bardzo duży kontyngent, a co byśmy dostali? Ukraina to ogromny terytorialnie kraj, a ich nienawiść do nas jest astronomiczna.
Nasze drogi po prostu nie są w stanie pomieścić zaopatrzenia takich konwojów i wszystko się zatrzyma. A od strony zarządzania nie jesteśmy w stanie tego zrobić z powodu panującego chaosu. Te dwie przyczyny występują jednocześnie, ale wystarczy jedna z nich, aby wszystko popsuć. Jeśli chodzi o rosyjskie straty wojskowe: Nie znam rzeczywistości - nikt jej nie zna. Przez pierwsze 2 dni było trochę informacji, ale teraz nikt nie wie, co się dzieje na Ukrainie. Straciliśmy kontakt z głównymi dywizjami. 
Mogą one ponownie nawiązać kontakt lub rozproszyć się pod wpływem ataku, a nawet dowódcy nie wiedzą, ilu jest zabitych, rannych czy wziętych do niewoli. Całkowita liczba zabitych to z pewnością tysiące, może 10 000, może 5000, a może tylko 2000. Ale nawet w naszym dowództwie nikt tego nie wie. Ale prawdopodobnie bliżej 10 000 zabitych żołnierzy rosyjskich. I nie liczymy strat w Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej.
Teraz nawet jeśli zabijemy Zełenskiego lub weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Poziom nienawiści do nas jest podobny jak w Czeczenii. Teraz nawet ci, którzy są nam wierni na Ukrainie, publicznie występują przeciwko nam. Ponieważ wszystko to zostało zaplanowane na samej górze (w Rosji), ponieważ powiedziano nam, że taki scenariusz (inwazja na Ukrainę) nie będzie miał miejsca, chyba że my zostaniemy zaatakowani jako pierwsi.
Ponieważ powiedziano nam, że musimy zmaksymalizować nasze groźby, aby wynegocjować pokój. Ponieważ już przygotowywaliśmy protesty przeciwko Zelenskiemu na Ukrainie, nie myśląc nigdy o inwazji na Ukrainę. Teraz straty wśród ludności cywilnej na Ukrainie będą rosły w postępie geometrycznym, a opór przeciwko nam będzie się tylko nasilał. Piechota już próbowała wejść do miast - z 20 grup spadochroniarzy tylko jedna odniosła "prowizoryczny" sukces.
Przypomnijmy sobie inwazję na Mosul. To reguła - zdarza się w każdym kraju, nic nowego. Oblężenie? W ciągu ostatnich dziesięcioleci w Europie - Serbia jest tego najlepszym przykładem - miasta mogą funkcjonować pod oblężeniem przez lata. Konwoje humanitarne z Europy na Ukrainę to tylko kwestia czasu. Naszym warunkowym terminem jest czerwiec. Warunkowo, ponieważ w czerwcu w Rosji nie będzie już gospodarki - nie będzie już niczego.
Ogólnie rzecz biorąc, w przyszłym tygodniu nastąpi załamanie (w Rosji) jednej z dwóch stron (za wojną i przeciw wojnie), po prostu dlatego, że obecne napięcie (w Rosji) jest nie do utrzymania. W tym chaosie nie mamy żadnych analiz, nie możemy formułować żadnych prognoz, nikt nie będzie w stanie powiedzieć czegokolwiek z całą pewnością.
Działanie na podstawie intuicji, zwłaszcza przy dużych emocjach, to nie jest gra w pokera. Ale nasze stawki będą musiały rosnąć z nadzieją, że jakaś opcja się powiedzie. Tragedia polega na tym, że możemy łatwo popełnić błąd w obliczeniach i w rezultacie stracić wszystko. Ogólnie rzecz biorąc, Rosja nie ma wyjścia. Nie ma opcji ewentualnego zwycięstwa, są tylko możliwości przegranej - tak właśnie jest. 
W 100% powtórzyliśmy nasz błąd z ubiegłego stulecia, kiedy to w celu osiągnięcia szybkiego zwycięstwa postanowiliśmy uderzyć na "słabą" Japonię i okazało się, że nasza armia jest w stanie totalnej klęski. Potem rozpoczęliśmy wojnę do zwycięskiego końca, a następnie zaczęliśmy wcielać bolszewików do armii w celu ich reedukacji. Wtedy ci mało znani bolszewicy podchwycili ich antywojenne hasła i zaczęli robić takie rzeczy...
Z plusów: Robiliśmy wszystko, żeby nie było nawet aluzji, że wysyłamy na front karne jednostki wojskowe. Jeśli wciela się do wojska więźniów politycznych i osoby niepożądane społecznie, to duch moralny armii będzie ujemny. Wróg (Ukraina) jest zmotywowany. Potwornie zmotywowany. Wie, jak walczyć, ma wielu zdolnych dowódców. Ma broń i wsparcie. Po prostu ustanowimy precedens katastrofy ludzkiej na świecie.
To, czego najbardziej się boimy: góra próbuje zamaskować stare problemy nowymi. W dużej mierze z tego powodu w 2014 roku doszło do powstania Donbasu - musieliśmy odwrócić uwagę Zachodu od rosyjskiej wiosny na Krymie, więc tak zwany kryzys w Donbasie musiał przyciągnąć całą uwagę Zachodu i stać się kartą przetargową. Ale tam zaczęły się jeszcze większe problemy. Następnie postanowiliśmy wywrzeć presję na Erdogana, aby uzyskać 4 rury dla Gazociągu Południowego (gaz) i wkroczyliśmy do Syrii. Stało się to po tym, jak Sulejmani (Strażnik Rewolucji Islamskiej) świadomie przekazał nam fałszywe informacje, aby rozwiązać swoje własne problemy. W rezultacie nie udało nam się rozwiązać problemu Krymu, a problemy Donbasu nie zniknęły.
Southern Stream został zredukowany do dwóch rur (gazowych), a Syria wisi na włosku - wyjdziemy, a Assad zostanie obalony i zrobimy z siebie idiotów, a pozostanie tam jest trudne i bezcelowe. Nie wiem, kto wymyślił "Blitzkrieg Ukrainy". Gdybyśmy otrzymali wszystkie prawdziwe informacje, wskazalibyśmy przynajmniej na to, że pierwotny plan jest dyskusyjny i że wiele spraw należy poddać ponownej ocenie. Wiele trzeba było poddać ponownej ocenie.
Teraz tkwimy w gównie po szyję i nie wiemy, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają konkretnie sformułowanych parametrów, na podstawie których można by ocenić realizację celów. Teraz czekamy, aż jakiś niesprawny umysłowo doradca przekona górę do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając zmniejszenia sankcji - albo poluzują sankcje, albo wojna.
A co, jeśli Zachód odmówi? Wówczas nie wykluczam, że zostaniemy wciągnięci w prawdziwy konflikt międzynarodowy, tak jak Hitler w 1939 roku. Nasze "Z" zostanie zrównane ze swastyką. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego (na Ukrainie)? Tak. Ale nie w celach wojskowych. Taka broń nie pomoże w przełamaniu systemu obronnego. Ale w celu przestraszenia wszystkich innych (Zachodu).
Chcemy stworzyć scenariusz, w którym winą za wszystko obarczy się Ukrainę. Naryszkin (dyrektor SVR - Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji) i jego SVR kopią grunt, aby udowodnić, że Ukraina potajemnie budowała broń jądrową. Kurwa. Uderzają tym, co już przeanalizowaliśmy i zamknęliśmy: Nie możemy po prostu wymyślać dowodów na istnienie specjalistów i uranu. Ukraina ma tony zubożonego izotopu 238 - to nic takiego. Cykl produkcyjny jest tak skonstruowany, że nie da się tego zrobić w tajemnicy.
Brudnej bomby nie da się stworzyć w tajemnicy. Stare ukraińskie elektrownie atomowe mogą wytwarzać ten materiał jako produkt uboczny tylko w minimalnych ilościach. Amerykanie tak monitorują te elektrownie za pomocą systemu MAGATE, że nawet rozmowa na ten temat jest głupia. Czy wiesz, co się zacznie za tydzień? Niech to będzie nawet za 2 tygodnie. Będziemy mieli tak przechlapane, że zaczniemy wspominać stare, dobre, głodne czasy lat 90.
W momencie zamknięcia rynków Nabiullina [Elwira - szefowa Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej] wydaje się podejmować właściwe kroki, ale to jak zatykanie palcami dziur w statku. Sytuacja i tak się pogorszy, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się już rozwiązać w ciągu 3, 5 czy 7 dni. Kadyrow nie bez powodu trzęsie portkami. [Oni] mają swoje własne przygody. Stworzył sobie miano niezwyciężonego - a jeśli raz upadnie, usuną go jego ludzie.
Następne. Syria. "Chłopaki - trzymajcie się, wszystko skończy się na Ukrainie, a potem umocnimy nasze pozycje w Syrii". A teraz w każdej chwili naszemu kontyngentowi stacjonującemu tam może zabraknąć zapasów, a wtedy nadejdzie absurdalne ciepło.... Turcja zamyka cieśninę, a wysyłanie zaopatrzenia do Syrii drogą lotniczą jest tym samym, czym ogrzewanie pieca gotówką. Uwaga - to wszystko dzieje się równolegle, a my nie mamy nawet czasu, by wrzucić to wszystko na jedną kupkę do analizy.
Nasze obecne położenie jest jak Niemców w latach 1943-1944 - ale to jest nasze WYJŚCIOWE położenie na Ukrainie. Czasami gubię się w tym nadmiarze pracy, czasami mam wrażenie, że to tylko sen i wszystko jest tak, jak było wcześniej. Co do więzień - będzie jeszcze gorzej. Ci stuknięci będą tak dociskać, że poleje się krew. Wszędzie. Szczerze mówiąc, czysto technicznie, jest to jedyny sposób, aby zachować jakąkolwiek kontrolę nad sytuacją.
Jesteśmy już w trybie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w tym trybie na długo, ale nasze harmonogramy są nieznane, a będzie tylko gorzej. Zarządzanie zawsze odbiega od mobilizacji. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sprintem 100 m - ale spróbujcie tego w maratonie. I tak w przypadku kwestii ukraińskiej rzuciliśmy się do przodu, jakbyśmy chcieli przebiec 100 metrów, ale okazało się, że zapisaliśmy się na maraton. I to jest raczej krótki przegląd bieżących wydarzeń.
Mówiąc dalej cynicznie, nie wierzę, że Putin naciśnie czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat. Po pierwsze, nie decyduje o tym jedna osoba, a ktoś odmówi. W proces ten zaangażowanych jest wiele osób i nie ma jednego "czerwonego" guzika. Doświadczenie pokazuje, że im bardziej przejrzyste są procedury kontrolne, tym łatwiej jest wykryć problemy. A tam, gdzie nie wiadomo, kto i jak kontroluje, ale zawsze składa brawurowe raporty, tam zawsze pojawiają się problemy.
Nie jestem pewien, czy system "czerwonego guzika" działa zgodnie z deklarowanymi danymi. Poza tym paliwo plutonowe musi być wymieniane co 10 lat. Po trzecie - i to jest najbardziej obrzydliwe i smutne - osobiście nie wierzę w chęć Putina do poświęcenia się, skoro nie pozwala on przebywać w swoim otoczeniu nawet swoim najbliższym ministrom i doradcom.
Nie ma znaczenia, czy jest to spowodowane strachem Putina przed COVID-em, czy przed ewentualnym zamachem. Jeśli Putin boi się, że najbardziej zaufani ludzie mogą być w pobliżu niego, to jak mógłby zdecydować się na zniszczenie siebie i najdroższych mu osób?

 



Źródło: niezależna.pl

 

#Ukraina

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg,pł
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo