4 stycznia lekarz Mirosław G. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i karę pieniężną. Po ogłoszeniu wyroku sędzia Igor Tuleya skrytykował taktykę organów ścigania. – Nocne przesłuchania budzą jednoznaczne skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50., czasów największego stalinizmu – powiedział na sali sądowej sędzia Igor Tuleya.
– Pan sędzia dał dowód na to, jak mainstream i polityczna poprawność bierze górę nad elementarną sprawiedliwością i poczuciem przyzwoitości. Ta mowa końcowa była w mojej ocenie czymś skandalicznym – mówi w rozmowie z „Codzienną” Joachim Brudziński, poseł PiS‑u. – Mieliśmy do czynienia z rozpaczliwą próbą wytłumaczenia się przed mainstreamem. Sam fakt skazania Mirosława G. wprowadził sędziego w taką konfuzję, że musiał mowę końcową okrasić kabotyńskim uzasadnieniem – dodaje Brudziński.
Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, w wywiadzie dla Stefczyk.info nie pozostawił na Igorze Tulei suchej nitki. „Zdumiewające jest dla mnie, że sąd uznał, iż Mirosław G. przyjmował łapówki – tego nie zakwestionowano, a jednocześnie wydał tak łagodny wyrok” – stwierdził Johann. Były sędzia TK podkreśla, że Tuleya nie miał prawa komentować sprawy w kategoriach politycznych i publicystycznych. „To jest niedopuszczalne (...) komentowanie polityczne jest dla mnie niedopuszczalne. Sąd nie ma prawa bawienia się w publicystykę polityczną” – podkreślił Wiesław Johann.
– Dowody były tak mocne, że musiał zapaść wyrok skazujący. Niski, bo niski, ale skazujący, co zadaje kłam anty-PiS-owskiej propagandzie z doktorem G. na sztandarach. Mowa sędziego, zaatakowanie CBA to taka forma zadośćuczynienia władzy – mówi w rozmowie z „Codzienną” Adam Hofman, rzecznik PiS‑u. Poseł uważa również, że mowa sędziego to sygnał dla obecnych organów ścigania.
– Nie ma już w Polsce determinacji do walki z korupcją, lepiej się tym nie zajmować, bo można zostać posądzonym o stalinizm – mówi Hofman.